O bezpieczeństwie w Złotoryi
Komisja Spraw Społecznych 20 lutego poświęcona była ogólnie bezpieczeństwu w naszym mieście z punktu widzenia Policji, Straży Pożarnej i Straży Miejskiej.
Po wysłuchaniu sprawozdania z pracy Straży Miejskiej przewodniczący komisji stwierdził, że jest bardzo zadowolony z działań strażników i cieszy , że pan Burmistrz pozyskał nowy etat dla pracownika, który będzie zajmował się kontrolą osób, które migają się od opłat za parkowanie , co odciąży etatowych pracowników złotoryjskiej SM i pozwoli zająć się istotniejszymi sprawami, takimi jak: psy, porządki, śmieci.
Pan przewodniczący stwierdził, że ze sprawozdania wynika, że „ogarniają temat”, „trzymają rękę na pulsie i widać bardzo pozytywne efekty ich pracy przedstawione w liczbach.
Radny Słaby zapytał o zdarzenie, według niego pozbawione sensu: zatrzymano człowieka za spanie na klatce schodowej, dostał 2 dni aresztu , konwój przewiózł go do Wrocławia, trzymano go tam pół godziny, dostał 20 zł na bilet i z powrotem wrócił do Złotoryi.
Rozwinęła się dyskusja na temat celowości takich działań i i
innych możliwości postępowania w takich przypadkach.
Następnie radny Antonowicz zapytał , co zrobić, gdy po wrzuceniu monety , parkometr nie wydaje biletu.
Komendant odpowiedział, że na parkometrze jest telefon, można zadzwonić, zgłosić, wtedy strażnicy podjeżdżają , ustalają, co się zdarzyło, usuwają usterkę, oddają monetę i nie ma problemu.
Ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że taką sytuację miałam 2 razy. Strażnik podszedł ze mną do parkometru, sprawdził, że faktycznie „zjada monety” i nie wydaje biletu. Spisał numer rejestracyjny auta i powiedział, żeby się nie martwić, żadnych konsekwencji przez godzinę , za którą zapłaciłam, nie będzie.
Dalej pan Komendant wyjaśniał, jaka byłaby rola osoby, odpowiedzialnej za kontrolę parkometrów i parkujących, niestety w tym momencie nagranie urywa się.