Retoryka na posiedzeniu Komisji Gospodarczej
Na Komisji Gospodarczej 25 listopada odbyła się dyskusja w kontekście przyszłorocznego budżetu. Burmistrz odpowiadał na pytania radnych.
Radny Grzegorz Łoś również zabrał głos i zapytał:
Korzystając z okazji, na szybko policzyłem, że mamy zakupy i wydatki inwestycyjne w kwocie 24 869 000 zł , a suma wydatków zaplanowanych na przyszły rok na obszar, który jest mi najbardziej bliski- to jest milin dwieście siedem tysięcy złotych, co stanowi zaledwie 4,8% w stosunku do całości.
Wtedy burmistrz zadał pytanie:
Ilu mieszkańców tam mieszka?
Jeśli chciałbym stosować retorykę, jaką pan burmistrz stosuje- odpowiedział radny Łoś- to zadałbym pytanie: ilu mieszkańców mieszka przy ulicy Sprzymierzeńców? A tam planujemy 500 tysięcy i traktujemy to jako priorytet.
Burmistrz odpowiedział:
Już powiedziałem dlaczego chcemy zrobić ulicę Sprzymierzeńców, bo sprzęt za wiele mionów codziennie telepie się po czymś, co nawet drogi nie przypomina.
Przeszkadza panu , że telepie się sprzęt wielomilionowy, a nie przeszkadza panu, że ludzie chodzą drogą wojewódzką bez chodnika i nie ma tego punktu w budżecie, mimo że nie wiemy, czy ten projekt przejdzie w programie dróg wojewódzkich- zripostował radny.
Wtedy głos zabrała pani skarbnik , która zakomunikowała, że niezbędna jest dokumentacja, na którą zabezpieczono 20 tysięcy i dodała, że dopiero jak będzie dokumentacja, to możemy rozmawiać z Urzędem Marszałkowskim o dofinansowaniu.
Na zakończenie dyskusji burmistrz powiedział:
Utarło się pojęcie Zakaczawie, jakby mieszkańcy tego regionu nie korzystali w ogóle z miasta, teraz zaczęli liczyć, która i ile dzielnica dostaje. A jak policzyć te wszystkie inwestycje w centrum miasta, które służą wszystkim mieszkańcom? Komu to przypisać? (….)Jak zaczniemy uprawiać buchalterię rodem z apteki, to do niczego nie dojdziemy.