Wywiad z Leszkiem Antonowiczem

Antonowicz Leszek Fot. Archiwum własne
Antonowicz Leszek

Dzisiaj przybliżymy Państwu sylwetkę Leszka Antonowicza. Cieszymy się, że nasza inicjatywa spotyka się z coraz większym zainteresowaniem. Przy tej okazji chciałbym zachęcić kolejnych radnych do odpowiedzi na nasze pytania. Zachęcam do zadawania pytań i komentowania.

Dlaczego zdecydował się Pan kandydować?

Każde środowisko powinno być reprezentowane w Radzie Miasta. Ja już od kilku lat jestem reprezentantem środowiska sportowego i to jest mój główny cel.

Jak ocenia Pan pracę radnego. Z perspektywy czasu, minionych dwóch lat. Czy to jest to, czego się Pan spodziewał? Czy coś Pana zaskoczyło?

To jest już moja czwarta kadencja. Trudno mówić o jakimś zaskoczeniu. Realia pracy, działania radnego znam doskonale. Nowym elementem jest to, że mamy od dwóch lat kryzys. To trudny moment dla miasta i dla radnych.

W jaki sposób realizuje Pan swój program wyborczy? Jakie propozycje ma Pan dla mieszkańców swojego okręgu wyborczego?

Trudno mówić o jakimś programie wyborczym. Jest to działanie dostosowane do aktualnych możliwości miasta i sytuacji. Dlatego uważam, że tworzenie jakiegoś wielkiego programu wyborczego to teoretyzowanie. Bo później w zderzeniu z rzeczywistością wygląda czasami zupełnie nierealnie. Znając realia nie tworzę programów, które odbiegałyby od rzeczywistości. Uważam, że działanie powinno być dostosowane do aktualnej sytuacji.

A koncentrując się na mieszkańcach swojego okręgu wyborczego?

Uważam, że to jest błąd – dzielenie. Pewnie, jeżeli jest jakaś inicjatywa, pilna potrzeba to powinno się działać na rzecz tej najbliższej grupy, która wybierała. Uważam, że radny jest radnym miejskim . I dzielenie na 15-stu radnych takiego miasta – niewielkiego, nie bardzo jest sensowne.

Zgodnie ze statutem radni mają obowiązek spotykania się ze swoimi wyborcami. Jak Pan ten obowiązek realizuje?

Z tego co wiem dyżury nie bardzo się sprawdzają. Według mnie w tak małym mieście kontakt z wyborcami odbywa się na ulicy, w miejscu pracy. Szereg różnych pytań czy jakichś problemów pada właśnie tam. Przy moim trybie pracy to nawet kiedy mógłbym to robić. Pracuję od rana w szkole, a na treningu jestem do 20-stej. Czyli dyżurów nie realizuję. Z tego co wiem od tych, którzy są na dyżurach, bardzo rzadko się zdarza żeby ktoś się zjawił. Najczęściej jesteśmy zaczepiani przez ludzi na ulicy, w pracy czy nawet na spotkaniach towarzyskich.

Z jakimi problemami się do Pana zwracają?

Znając moją specjalizację, głównie chodzi o sprawy sportowe, czasem dotyczące miasta. Ostatnio bardzo dużo pytań dotyczy „ustawy śmieciowej”, która ma wejść od 1 lipca. To bardzo ludzi interesuje i uważam, że słusznie, bo to bardzo ważna ustawa.

Czy dobrze współpracuje się Panu w obecnym składzie Rady Miejskiej ?

Tak. Jestem 4 kadencję radnym i nie miałem sytuacji kiedy by mi się źle pracowało. Wiadomo, są różne momenty bo ludzie są tylko, ludźmi i ja też. Irytujące jest dla mnie to, że jeśli przegłosowujemy jakieś nasze stanowisko, to później go nie zmieniajmy. Na przykład na komisjach dochodzimy do jakiegoś konsensusu, a na sesji zaczyna się dyskusja od nowa. Dyskutowanie po raz któryś na temat, który został wyczerpany, jest niepoważne.

A gdyby zechciał Pan uszczegółowić jaka jest ta kadencja na tle innych, Lepsza, gorsza, średnia ? Czy lepiej nie pytać?

Nie jest łatwo porównywać. Każda kadencja to jest pewien wycinek historii i jest niepowtarzalna. Ta kadencja – ostatnie dwa lata, są trudne ze względu na kryzys finansowy.

*A tak na marginesie jak ocenia Pan ostatni pomysł Minister Sportu? *

To fatalny pomysł, który świadczy o niezrozumieniu idei sportu. Jest fatalny dlatego, że nie można mieszać sportu masowego ze sportem wyczynowym. Moim zdaniem, Ministerstwo Sportu jest od rozwijania wszystkich sportów. Natomiast Polski Komitet Olimpijski od przygotowań pod kątem olimpiady. Państwo powinno wspierać tych, co coś robią w sporcie, a nie cenzurować co jest lepsze, a co gorsze. Bo najważniejszy jest zdrowy rozwój młodego pokolenia.

Na jakie problemy Rada Gminy powinna zwrócić uwagę

Nie wiem czy tutaj jest miejsce na wymienianie problemów. Problemy pojawiają się na bieżąco. Ważne jest to żeby uporządkować pewne rzeczy na linii państwo i samorządy. W tej chwili równowaga jest zaburzona. Jeżeli to będzie szło dalej w tym kierunku, to samorządność w Polsce upadnie. Obecny rząd dąży do centralizacji. Nie wiem dlaczego, już raz to przerabialiśmy i się nie sprawdziło. Proszę zobaczyć. Prawie wszystkie miasta, czy samorządy mają bardzo trudną sytuację finansową. Nawet ci którzy byli najlepiej rządzeni, przez ludzi, którzy sprawdzili się przez kilka kadencji. Więc nie można powiedzieć, że to są jacyś przypadkowi ludzie i oni namieszali. Państwo dokłada samorządom obowiązków, ale w ślad za tym nie idą finanse.

Jak Pan ocenia wysokość naszych podatków na tle innych gmin?

My zawsze przyjmujemy wartość średnią. Nie są ani wysokie ani niskie – średnie. Mieścimy się w widełkach, tak przynajmniej odbieram to nad czym głosujemy.

Czyli tu nie ma jakiegoś manewru dla obniżania albo podwyższania?

Na obniżanie to może sobie pozwolić jakaś gmina bogata. Podwyższanie też uważam za niewłaściwe bo trzeba sobie zadać pytanie jak to się ma do zubożenia społeczeństwa. Trzeba znaleźć złoty środek. Taka filozofia nam przyświeca

Gdyby udało się pozyskać dodatkowe, nieprzewidziane środki finansowe, na co należałoby je przeznaczyć w pierwszej kolejności?

Wydaje mi się, że całe miasto powinno się objąć kanalizacją burzową. To jest coś, co trzeba będzie zrobić prędzej czy później. Jest to niestety bardzo drogie i w tej chwili nas na to nie stać. Ale od tego trzeba by zacząć.

Jak, według Pana, będzie wyglądała Złotoryja za 15-20 lat? Jakie zamierzenia, plany…?

Nie wiem. Ja nie lubię tak wybiegać w przyszłość. Uważam, że my jesteśmy w tej chwili w takim punkcie, że samorząd nie jest w stanie wiele więcej zrobić na rzecz miasta. Za dużo jest tutaj obcej własności. Trudno jest nawet planować rozwój, jeżeli jest to dzielone na jakieś wycinki, ułamki, odcinki.

A jakie zamierzenia, plany?

Jeśli chodzi o moją dziedzinę to bardzo bym chciał żeby powstała hala przy SP 1. Jest to najpilniejsze zadanie. Bardzo by się przydało doprowadzenie do porządku stadionu Górnika – to stadion miejski. Jakoś dotychczas stadion nie potrafił się przebić. Po za tym, w Polsce dużo się robi na hasło. Ostatnio Orliki. Nie potępiam tego pomysłu, natomiast jest to robione zamiast czegoś. Można było miastu zostawić alternatywę, że zamiast „Orlika” można zrobić stadion. I dofinansowane byłyby obiekty, które istnieją od lat. Przydałby się także basen. Złotoryjanie maja się gdzie kąpać, bo jest zalew. Ale to dlatego, że mam sentymentalne związki z basenem, bo się tam wychowywałem jako dziecko.

Chodziło Panu o basen odkryty?

Tak. Przy obecnym stanie finansów nie stać nas na basen kryty. Może udałoby się go wybudować przy szpitalu. Kiedyś był taki pomysł na finansowanie z funduszy na rehabilitację. Czyli przy dofinansowaniu – to być może. Gorzej z utrzymaniem. W tej chwili przeznaczamy na utrzymanie obiektów sportowych 600 000 zł. Gdyby do tego doszedł basen, pewnie byłby potrzebny 1 milion. Milion na obiekty sportowe przy 52 milionowym budżecie? Nie wiem czy miasto byłoby w stanie to udźwignąć.

Jakby Pan ocenił zaangażowanie mieszkańców w to, co się dzieje w Gminie?

Jest, ale czasami nie w tym co potrzeba momencie. Kiedy można jeszcze mieć na coś wpływ, wtedy na ogół jest cisza. A dopiero jak coś się zrobi, wtedy zaczyna się krytyka. Zresztą nie tylko krytyka. Na przykład asfalt na ulicy górniczej. Ja jestem zadowolony z tego asfaltu. Proszę zobaczyć, już mamy drugą zimę i nie ma tam dziur. Jakościowo jest całkiem dobrze zrobiony. Poza tym ja tam mieszkam. Jak samochody tłukły się po kostce to było ileś tam decybeli, zakurzone wszystko dookoła, ani okna otworzyć latem. Nie wiem na czym to miało polegać, ta zabytkowość kostki w stosunku do asfaltu. Jak to jest cała nowa ulica. I właśnie później były protesty na temat asfaltu. Wtedy kiedy był budżet uchwalany, kiedy była dyskusja, informacja, że będzie asfaltowa, nikt jakoś nie protestował. A później jak przyszło do realizacji zaczął się protest. Kiedyś się mówiło przy ślubach, „Jak ktoś ma coś przeciwko, niech powie teraz albo zamilknie na wieki”. Bo po fakcie po co ?

Może zna Pani przepis na aktywizację i integrację lokalnej społeczności?

Ja nie wiem czy jest jakiś przepis. Nasze społeczeństwo jest bardzo aktywne jeśli chodzi o sport, w ogóle jest aktywne. Uważam, że nie można zarzucić naszym mieszkańcom, że nie są aktywni. Działa wiele organizacji i różnych podmiotów. Uważam, że aktywizacja powinna polegać także na odpowiedzialności za wspólne dobro. To nie polega na tym, że każdy zacznie mieć swoje zdanie i wszyscy zaczniemy się kłócić. Skończy się na tym, że i tak ktoś będzie musiał podjąć decyzję. Chodzi o to, żeby do pewnych rzeczy spróbować dojść wspólnie.

A może chciałby Pan przekazać jakiś apel do naszych mieszkańców?

Jest takie stare łacińskie przysłowie – „cokolwiek czynisz, czyń mądrze i oczekuj końca”. Niech ci co wypisują na mój temat różne opinie na forach internetowych lepiej zaczekają na wyrok sądu. Bo informacja na Złotoryja Info była nieprawdziwa (IPN też). Jeszcze trochę cierpliwości.

Mówi pan o komunikacie na forum? Jeśli chodzi o wpisy internautów to rozumiem Pana stanowisko ale przecież komunikat dotyczył tego co można znaleźć na stronach IPN. Dlaczego mieć o to pretensje?

No właśnie. Tam podano nieprawdziwą informację. Ja zagroziłem sprawą sądową IPN-owi.

Leszek Antonowicz – radny Gminy Miejskiej Złotoryja

  • Data urodzenia: 1955
  • Wykształcenie: wyższe, mgr WF
  • Zainteresowania: historia (II wojna światowa i po, znałem historię inną dlatego szczególnie ciekawi mnie to co działo się już za czasów, które pamiętam, przemiany, wydarzenia grudniowe, okrągły stół), myślistwo ale już tylko formalnie bo to hobby „sobotnie „ a ja wtedy jestem zajęty – pozostaje strzelanie do rzutek strzelnicy
  • Godziny dyżuru dla mieszkańców: nie praktykuje
  • Adres email:

 

    Paweł Macuga
    To pole jest wymagane
    To pole jest wymagane
    captcha To pole jest wymagane

    Udowodnij ,że nie jesteś robotem, podaj wynik powyższego działania.