Czy w Złotoryi powstaną strefy wolne od dymu tytoniowego?
Ustawa o ochronie zdrowia daje samorządom uprawnienia do tworzenia stref wolnych od dymu tytoniowego. Z petycją w tej sprawie zwrócił się do złotoryjskich radnych Kacper Pawłowski.
W treści petycji czytamy między innymi:
Aby uniknąć ryzyka zetknięcia się z wyrobami tytoniowymi, człowiek w zasadzie musiałby ograniczyć wyjścia na "świeże powietrze” do minimum. Ochrona „wolności od” jednostki, która nie chce się godzić na negatywne następstwa zdrowotne palenia tytoniu, nie jest żadnym żadnym przejawem postaw antyliberalnych, a wręcz jest przejawem myślenia wolnościowego. Nie można nazwać wolnością sytuacji, w której osoba niepaląca wbrew swojej woli wdycha wyroby tytoniowe tylko z tego powodu, że korzysta z przestrzeni publicznej. Palacze nie mogą być uprzywilejowani w przestrzeni publicznej w ten sposób, że prawo pozwala im zatruwać wspólne powietrze i narażać na pogorszenie zdrowia innych jednostek.
Autor petycji przedstawił ją radnym podczas posiedzenia styczniowej komisji społecznej. Dyskusja radnych nad problemem trwała kilkanaście minut. Oto niektóre wypowiedzi:
Radny Eugeniusz Pożar
Ta petycja jest spóźniona o 30 lat albo i dłużej. Dzisiaj nie ma zagrożenia dymem papierosowym Na ulicy rzadko widuję ludzi palących. Kiedyś, kilkadziesiąt lat wcześniej, tam gdzie zbierała się grupka ludzi, tam się paliło papierosy. Wszyscy palili. Dzisiaj tego już nie zauważam, to są zjawiska jednostkowe. Problem według mnie nie dotyczy dymu papierosowego ale smogu. Wzrasta liczba budynków ogrzewanych paleniskami tradycyjnymi, obserwujemy lawinowy wzrost liczby samochodów, a ponadto zapylenie ostrym pyłem z pobliskich kamieniołomów. To jest problem dla Złotoryi, tym Rada powinna się zająć a nie dymem papierosowym, który stanowi może jeden promil albo i nie zanieczyszczenia powietrza. Wydaje mi się, że jest to próba przykrywania rzeczywistego problemu sprawą mało istotną. Jest to w mojej opinii niestosowne i niemoralne dlatego, że dzisiaj trujemy się zupełnie czymś innym.
Radny Paweł Maciejewski
Zanim zaczniemy coś ludziom zakazywać zacznijmy od Urzędu. Na terenie Urzędu Miasta pali się papierosy. Zacznijmy od siebie, a później zacznijmy zakazywać ludziom.
Radna Barbara Zwierzyńska - Doskocz
O ile rozumiem intencję, żeby edukować społeczność w kwestii wolności, tego że niedobrze jest dmuchać na innych i edukowania nas mieszkańców w sprawie korzystania z prawa do petycji, to wydaje mi się, że walka z paleniem za pomocą uchwały, będzie mocno nieskuteczna. Taką uchwałę podjęła tylko jedna gmina w Polsce. W październiku ubiegłego roku w Kolbuszowej wydzielili 150 m przy jednej ulicy, gdzie mieszkańcy skarżyli się na osoby palące. Być może sytuacja jest analogiczna do sklepu przy Reymonta, gdzie rzeczywiście palaczy trochę bywa. Nie ma jednak śladu informacji o skuteczności tego prawa. Nie poprawimy sobie tym w skali miasta powietrza. Stworzymy kolejne prawo, będziemy nad nim głosować, wdrażać je i ganiać strażników miejskich żeby łapali palaczy. Ma sens edukacja ludzi, ale myślę że nie zakazami.
Radni nie zadecydowali jeszcze czy podejmą uchwałę w sprawie stref wolnych od dymu tytoniowego w Złotoryi. Dyskusja ma być kontynuowana. Autor petycji ma nadzieję, że podjęcie tej uchwały przez Radę, pobudzi dyskusję publiczną nad problemem.