XVI Memoriał Tadeusza Pietroszka

Bieg Pietroszka
Bieg Pietroszka

„Im więcej dzieci i młodzieży w salach sportowych i na boiskach, tym mniej ich w knajpach…” – tak mawiał za życia pan Tadeusz Pietroszek

Złotoryja przez wiele lat była jednym z najbardziej usportowionych miast i to nie tylko na Dolnym Śląsku. Trudno dziś jednoznacznie powiedzieć, czy to pan Pietroszek trafił na tak podatny grunt, czy też sam tę glebę własną pracą przygotował, niemniej z całą pewnością wkład jego pracy, przede wszystkim w kształceniu rzesz lekkoatletów złotoryjskich jest wielki. Nic więc dziwnego, że po jego śmierci w połowie 1998 r., grupa przyjaciół pod wodzą Alfreda Michlera postanowiła upamiętnić osobę Tadeusz Pietroszka, powołując do życia Złotoryjski Bieg Uliczny jego imienia. Pierwsza impreza odbyła się 9 października 1999 r. tylko dzięki samozaparciu grupy ludzi, którzy wbrew wielu przeciwnościom losu (ludzi?) postanowiła wcielić ideę w życie. W pierwszej edycji biegu wzięło udział ponad 700 zawodników. Początkowo organizatorzy borykali się z wieloma trudnościami. Z niezrozumiałych względów żadna instytucja nie chciała „przytulić” tej imprezy. Mało tego – pierwszą edycję obserwowała ze schodów pobliskiego hotelu grupka ludzi niechętnych biegowi, z nadzieją, że organizatorom impreza nie wyjdzie.

W tym roku pogoda do biegania była idealna. Było sucho, a temperatura wprost wymarzona do wysiłku w plenerze. Najwięcej emocji jak zwykle wzbudziły biegi najmłodszych, gdzie często rodzice, biegnący gdzieś obok, dopingowali swoje pociechy. Była zaciętość na trasie, radość na mecie, ale zdarzały się też łzy.
Do tej pory, we wszystkich edycjach Memoriału wystartowało około 9000 zawodników. Wieloletni obserwatorzy zauważają wyraźny spadek liczby startujących w kategoriach najmłodszych oraz najstarszych, nie startują również od paru lat seniorzy. Mimo to impreza na trwałe wpisała się w złotoryjski kalendarz, a patrząc na aktywność sportową dorosłych złotoryjan, można mieć nadzieję, że złote czasy dla tego biegu dopiero nadejdą.

Trudno przecenić wartość tej dorocznej imprezy, polegającą na promowaniu aktywności ruchowej wśród najmłodszych. Szkoda tylko, że mieście, które powoli staje się regionalnym centrum biegowym, tak łatwo zrezygnowano ze startu dorosłych.

Coraz większą popularnością cieszy się bieg rodzinny, będący taką zachętą dla najmłodszych, by w następnych latach wystartować już samodzielnie. Równolegle do zawodów dzieci i młodzieży, grupka zawodników OLAWSa wystartowała w biegu charytatywnym, aby wspomóc leczenie Tomka Gajzlera. Przy pomniku zaś wolontariusze pod wodzą Pawła Zabłotnego, sprzedawali wypieki oraz grochówkę.

Robert Pawłowski
To pole jest wymagane
To pole jest wymagane
captcha To pole jest wymagane

Udowodnij ,że nie jesteś robotem, podaj wynik powyższego działania.