PIS chce likwidacji gimnazjów

W Internecie przelewa się fala dyskusji na temat jednego z postulatów wyborczych PIS - likwidacji gimnazjów -  związanego na dodatek ze znaną złotoryjanom posłanką Elżbietą Witek, która jest wymieniana jako jeden z kandydatów na ministra edukacji.

Według zapowiedzi w kampanii wyborczej reforma systemu edukacji w Polsce będzie jednym z priorytetów rządu Prawa i Sprawiedliwości. Podstawową zmianą   ma być projekt likwidacji gimnazjów. Zdaniem polityków PiS wprowadzenie tego typu szkół na przełomie XX i XXI wieku okazało się złym pomysłem. Prawo i Sprawiedliwość zamierza „stopniowo wygaszać gimnazja”.

Projekt likwidacji szkół gimnazjalnych zakłada powrót do 8-letnich podstawówek z wyraźnym zaznaczeniem edukacji wczesnoszkolnej. PiS chce systemu „Trzy razy cztery”, nowością byłyby cztery lata nauczania początkowego. Zmiana miałaby się rozpocząć już od przyszłego roku szkolnego 2016/2017

Jakie są  koszty tej zmiany w odniesieniu do ewentualnych korzyści? Po pierwsze, trzeba by przystosować infrastrukturę do nowego systemu. Nie wszędzie będzie to łatwe. Po drugie konieczne zmiany kadrowe, według szacunków ZNP, mogą  doprowadzić do likwidacji nawet 100 tysięcy nauczycielskich etatów.

Jak likwidacja gimnazjów wpłynęłaby na złotoryjską oświatę? Powrót klas siódmych i ósmych do szkół podstawowych może na przykład doprowadzić do powstania drugiej zmiany w SP1. Większa ciasnota byłaby także w Zespole Szkół Zawodowych, który musiałby pomieścić jeden rocznik uczniów więcej. Problemów nie byłoby w Zespole Szkół Ogólnokształcących, który straciłby dwa roczniki uczniów. Czy dla wszystkich nauczycieli z gimnazjum wystarczyłoby pracy w szkołach podstawowych?
 
Oceny tego pomysłu są podzielone. Jedni uważają, że najwyższy czas na te zmiany, inni, że kolejna zmiana organizacyjna w oświacie tylko jej zaszkodzi, a jeśli chcemy postępu w edukacji, to powinniśmy się skoncentrować na szkolnym dniu powszednim czy też  na doposażeniu szkół w pomoce dydaktyczne.