Łączyć, czy nie?
Dużo się ostatnio w naszym mieście mówi o propozycji organu prowadzącego dotyczącej połączenia gimnazjum i SP3. Są zwolennicy i przeciwnicy, ścierają się różne racje i poglądy.
Rzecz dotyczy 2 aspektów: utworzenia oddziałów sportowych i połączenia obu placówek w zespół.
Pierwszy ma same zalety:
- dzieci uwielbiają wf
- dzięki ćwiczeniom lepiej i zdrowiej się rozwijają
- z 3 trzecich klas powstaną cztery, co pozwoli na bardziej efektywne nauczanie, dzięki mniejszej liczbie uczniów w oddziałach oraz zwiększy liczbę godzin dla nauczycieli, co w obecnej sytuacji jest nie do pogardzenia
- dzieci z takich klas mają szansę rozwijać swoje sportowe talenty i osiągać sukcesy, promując szkołę i miasto
Wydaje się więc, że wszyscy powinni zgodnie przyklasnąć pomysłowi, bo ryzyka nie ma żadnego, a zalet wiele.
Sprawa druga, to połączenie szkół. Z ekonomicznego punktu widzenia sprawa jest oczywista. Istnieje jednak bardzo poważny aspekt ludzki- nauczyciele boją się o pracę i nie ma co się dziwić. Czy na pewno słusznie? Dotychczasowa polityka UM (rok 2015) wskazuje, że miasto wspiera tę grupę oświatową. Dowodem może być złotoryjskie gimnazjum: mało liczne klasy, stanowisko logopedy, utrzymanie rozbudowanej administracji, w tym stanowiska wicedyrektora przy 8 oddziałach. Wszystko po to, by pomóc przetrwać trudny okres. Może zatem warto popatrzeć na połączenie, jako na szansę, a nie zagrożenie? Może nauczycieli uspokoiłaby przymiarka głównego specjalisty do projektu organizacyjnego zespołu, żeby zobaczyć, że godzin nie jest tak mało i da się wszystko pogodzić?
Czynnik ludzki przy tego typu sprawach jest niezwykle istotny, więc musi być brany pod uwagę. Dlatego nauczyciele z SP3 powinni pomyśleć o kolegach i koleżankach z gimnazjum i o tym, że oni też boją się utraty pracy, może warto przetrwać przy minimalnej nawet ilości godzin, żeby nikogo nie zwalniać?
Burmistrz na spotkaniach obiecał, ze zrobi wszystko, by uniknąć zwolnień i nie ma powodu, aby w to wątpić, jednak prezentacja przewidywanego projektu na rok 2016-2017 uspokoiłaby trochę pracowników placówek i spowodowałaby większą otwartość na zmiany.