Najpierw płać, potem kupuj!
Niby nic, a doprowadzić człowieka może do skrajnej irytacji. Urąga bowiem, według mnie, zasadom normalnego handlu, że o kulturze nie wspomnę. Południe, Nowy, 2014 Rok, CPN na ulicy Legnickiej 31, Złotoryja. Podjeżdżamy i mój mąż od razu zaczyna mieć wątpliwości, czy zapłacimy za paliwo kartą. Ja nie mam żadnych, 21 wiek, Unia Europejska, ludzie na tych stacjach po maturze przynajmniej, więc w czym problem?
Mój mąż jednakże ma rację i pyta przed nalaniem paliwa, czy kartą można zapłacić. Na to pan odpowiada, że owszem, można , ale on najpierw skasuje kwotę z karty, a potem, ewentualnie , naleje paliwo. Jestem w szoku, ale posłusznie idę za panem do okienka i uiszczam, słuchając przy tym mglistych historii o tym, jak to ktoś nalał paliwa, karta nie przeszła i on musiał z własnej kieszeni pokryć dług. Nie chce mi się dyskutować, sytuacja wydaje mi się śmieszna, więc oddycham z ulgą , kiedy cała transakcja przebiega pomyślnie i pan łaskawie zmierza do mojego samochodu, żeby nalać paliwa. Wtedy ja zadaję, jak określił mój mąż głupie i złośliwe pytanie, „a co będzie jeśli teraz dystrybutor nie zadziała?”. Na to Pan ze stoickim spokojem” to oddam pani to 100 zł i już”. Niby racja!
Po chwili odjeżdżamy, ja z postanowieniem , że noga moja już tu nie postanie, mój małżonek z pretensjami , że się czepiam, jestem nieuprzejma, facet ma rację, że się boi, itp., itd. Przypominam mu wtedy sytuację sprzed 4 lat. Pewna mieszkanka Świerzawy nie zapłaciła mu całej sumy za wykonaną pracę, a była ona kilkakrotnie większa, niż ta dzisiejsza, czy w związku z tym , wykonując jakiekolwiek roboty budowlane , będzie na samym początku żądał pieniędzy w obawie o to, że zostanie oszukany? Na to on ostentacyjnie milknie i w milczeniu dojeżdżamy do domu. W taki oto sposób tankowanie paliwa, czynność wydawałoby się bezpieczna, skłóciła nas na resztę, tego jakże miłego dnia.
Po powrocie do domu , zaczęłam się zastanawiać- jeśli nasze odczucia były tak różne, to jak to jest naprawdę. Czy takie praktyki sprzedawcy, to zachowanie normalne, a ja się zwyczajnie czepiam? Reagować ,czy pokornie wypełnić polecenia, jeśli chcę dostać towar. Najpierw kazać zatankować, a dopiero przyznać się, że chcę płacić kartą i wtedy niech on się martwi? Czy jeśli taka jest strategia firmy, to nie powinni w widocznym miejscu umieścić informacji w stylu ”Płatność przed zatankowaniem”?
Może czytelnicy złotoryjanie.pl pomogą mi znaleźć odpowiedź na to pytanie?