Niekontrolowane służby?
Na najbliższym posiedzeniu 28 stycznia Senat będzie pracował nad przepisami, które regulują, na jakich zasadach państwo może śledzić obywateli. Zajmie się nowelizacją ustawy o policji przyjętą przez Sejm 15 stycznia.
Ustawa zakłada, że kontrola operacyjna będzie mogła trwać maksymalnie 18 miesięcy (obecnie obowiązujące przepisy tego nie określają). Przez ten czas służby specjalne będą uprawnione – po uzyskaniu zgody sądu – do podsłuchiwania osób objętych śledztwem, sprawdzania ich korespondencji oraz danych zapisanych na nośnikach cyfrowych.
Operatorzy sieci oraz dostawcy usług telekomunikacyjnych są zobowiązani do gromadzenia i przetrzymywania danych wszystkich klientów przez 12 miesięcy (okres ten nie ulega zmianie w porównaniu z obowiązującym prawem). Dotyczy to danych internetowych i telekomunikacyjnych niezawierających treści (bilingi, ale już nie treść połączeń; liczba, nadawcy i adresaci sms-ów, ale nie ich treść). Gdy nowelizacja wejdzie w życie, firmy dostarczające usługi telekomunikacyjne poproszone przez służby o udostępnienie danych będą musiały pokryć koszty ich udostępnienia oraz uruchomić interfejsy, które posłużą pobieraniu danych przez funkcjonariuszy. Wyłączone z tego obowiązku będą małe i średnie przedsiębiorstwa (ten zapis jako poprawkę zgłosiła Nowoczesna).
Problem „danych internetowych”
Nowa ustawa zawiera pojęcie „danych internetowych” – wszystkich informacji przechowywanych przez strony internetowe w celu identyfikacji użytkowników. Może to być imię i nazwisko, adres e-mail, numer IP naszego sprzętu, czas logowania, tytuły ściąganych plików, lecz także pesel i numer dowodu osobistego. „Wszystkie te dane (zwłaszcza w przypadku zestawienia danych od różnych usługodawców) pozwalają na ustalenie całego życiorysu użytkownika w internecie” – czytamy w piśmie Związku Pracodawców Branży Internetowej IAB Polska skierowanym do marszałka Sejmu.
Autorzy ustawy zakładają, że służby będą mogły uzyskać dostęp do tzw. danych internetowych „w celu rozpoznawania, zapobiegania, zwalczania, wykrywania albo uzyskania i utrwalenia dowodów przestępstw albo w celu ratowania życia lub zdrowia ludzkiego bądź wsparcia działań poszukiwawczych lub ratowniczych”. To znacznie szersze pojęcie niż obecnie obowiązujące, które mówi, że dane mogą być pozyskiwane jedynie na „potrzeby prowadzonych postępowań”.
Niekontrolowane służby?
Zgodnie z ustawą PiS służby, które pozyskują dane, będą poddane wyrywkowej, nieobowiązkowej kontroli następczej – sąd będzie mógł sprawdzić działanie służb w trakcie lub po przeprowadzeniu przez nie działań.
Jeśli kontrola wykryje nieprawidłowości, sąd będzie miał prawo do poinformowania o tym, jednak nie do nakazu usunięcia danych. Jedynym wyjątkiem będą dane objęte ochroną: tajemnicą obrońcy lub spowiedzi. Po uzyskaniu takich danych, funkcjonariusz będzie zobowiązany do ich natychmiastowego zniszczenia. W przypadku wiadomości objętych inną tajemnicą zawodową (np. dziennikarską lub lekarską) o ich skasowaniu zadecyduje sąd. Teraz nie ma przepisów nakazujących ich niszczenie, co było jednym z zastrzeżeń TK.
Służby będą poddane kontroli następczej (po zakończeniu postępowania). Co pół roku będą składały sprawozdania z pracy do właściwego sądu okręgowego. Sprawozdanie będzie zawierać: informacje o liczbie i rodzaju pozyskanych danych oraz kwalifikacje prawne czynów, na podstawie których o nie wystąpiono. Sprawozdania nie będą jawne.