Parkuj blisko parkometru!
Zaparkowanie bowiem w znacznej odległości od parkometru, może przysporzyć kierowcy poważnych kłopotów.
Płatne parkowanie w zasadzie od wielu lat obowiązuje prawie wszędzie. Jak widać po Złotoryi nie rozwiązuje problemu wolnych miejsc, bo w godzinach szczytu szpilki nie wciśniesz, a co dopiero samochodu. Z pewnością jednak zasila budżet kasy miejskiej i to jest jego główny cel.
Może być jednak zorganizowane w sposób mniej lub bardziej uciążliwy dla kierowców. Nasze parkometry często się zacinają, nie mówiąc o tym, że czasami tkwi w nich moneta i biletu kupić nie da rady. Nie posiadają możliwości rozmieniania gotówki, ani płatności zwykłą kartą. Aplikacja moBilet jest uciążliwa, bo wymaga zainstalowania i ciągłego pilnowania doładowywania.
A teraz pojawił się nowy kłopot. Nic złego w tym, że jest pracownik, którego zatrudniono, aby pilnował niefrasobliwych kierowców, którzy za parking płacić nie chcą. Nic też w tym złego, że człowiek stara się podołać zadaniu najlepiej, jak potrafi. Czy nam się to podoba czy nie, prawa i zasad należy przestrzegać i trudno z tym polemizować.
Zabawne(?) jest jednak to , że kierowca nie ma możliwości pokonania odcinka od swojego samochodu do parkometru i z powrotem, bo już jest spisywany. Broń boże , aby jeszcze przyszło mu do głowy rozmieniać pieniądze, bo wtedy całkowicie nie ma szans.
Jedyne rozwiązanie to parkować blisko parkometru i biegnąc po bilet, co chwilę oglądać się, czy koło naszego samochodu nie stoi już strażnik.