Prezydent w Złotoryi czyli tolerancja w praktyce

Duda w Złotoryi, 2020 Fot. Archiwum własne
Duda w Złotoryi, 2020

Prawie każdy człowiek zna termin i wie, że tolerancja oznacza poszanowanie czyichś poglądów, wierzeń, upodobań, różniących się od własnych. Teoretycznie tak, a jak wygląda to w praktyce?

 Bierzemy udział w wielu wydarzeniach na terenie miasta, bo pragniemy o nich napisać, zrobić własne zdjęcia, poczuć atmosferę, aby przekaz był pełniejszy i bardziej obiektywny. Za takie zdarzenie uznałyśmy wizytę głowy państwa w naszym mieście. Chciałyśmy podejść jak najbliżej , ale spotkałyśmy się już "na wejściu" z niewybrednymi komentarzami , padającymi z różnych stron. Starałyśmy się nie reagować, ale trudno było utrzymać nerwy na wodzy. Dla niektórych bowiem sama obecność była potwierdzeniem przynależności do partii i określonych preferencji w głosowaniu.

Ci, którzy tak bardzo domagają się tolerancji od innych , zachowywali się raczej mało tolerancyjnie. Szacunek z naszej strony dla tych, którzy stali i krzyczeli KONSTYTUCJA, wymachując transparentami. To demokratyczny kraj i jak wiadomo każdy może wyrażać swoje poglądy.

Ciężko jednak było słuchać , gdy młody przystojny człowiek, stanął między wiekowymi emerytkami zafascynowanymi prezydentem i darł się na cały głos "wypier.........". Nie wiem czy tylko w swoim imieniu, czy w imieniu jakiejś grupy? Przy okazji dostało się i nam , bo jakaś starsza pani powiedziała" ładnie tę młodzież wychowaliście! Osobiście się nie poczuwam, ale miłe to nie było. Zwróciła uwagę młodemu człowiekowi, który natychmiast odpowiedział "spier......moherze!". Nie był to , niestety, jednostkowy przypadek. Nawet na drugi dzień jeden z moich znajomych spytał "zapisałaś się do PiS-u?". A jest naprawdę inteligentnym, wykształconym człowiekiem i bardzo go szanuję. Widać wybory budzą w ludziach różne, niekoniecznie pozytywne, uczucia.


tekst



To pole jest wymagane
To pole jest wymagane
captcha To pole jest wymagane

Udowodnij ,że nie jesteś robotem, podaj wynik powyższego działania.