Czy partycypacja społeczna jest nam potrzebna?

Rada Miejska w Złotoryi - kadencja 2014-2018 Fot. Archiwum własne
Rada Miejska w Złotoryi - kadencja 2014-2018

Bo to kłopot dla władzy- ludzie się wtrącają, nie dają „porządzić po swojemu”. Obywatelom przeważnie się nie chce tym zajmować, bo i tak się nic nie zmieni…. Mniej zamętu i problemów dla wszystkich, bo ilu ludzi, tyle zdań.

A jednak w każdym demokratycznym kraju jest to nieodzowny element sprawowania władzy, jeśli kraj, region, gmina – chce być prawdziwie demokratyczny i budować społeczeństwo obywatelskie.

Z samej definicji pojęcia wynika, że „Partycypacja społeczna” czy innymi słowy „partycypacja obywatelska”, to nic innego jak uczestnictwo obywateli w określaniu i rozwiązywaniu własnych problemów poprzez różne działania i przy zastosowaniu różnych metod.

W pojęciu jednakże niektórych informowanie obywateli o podjętych decyzjach- to już partycypacja. Stwierdzenie, że wszyscy wiedzieli i nic z tym nie zrobili weszło do słownika na stałe. Tylko skąd mieli wiedzieć obywatele? Bo radni raczej wiedzą. Dlaczego nie pytają? I tu odpowiedzi jest kilka. Bo im się nie chce. Bo lubią święty spokój. Bo boją się reakcji innych., bo to…, bo tamto. Czy jednak nie powinni ? Myślę, że na te pytania mogą odpowiedzieć tylko oni sami. Być może powiedzą, że to obywatele mogą przyjść na posiedzenie komisji i dowiedzieć się wszystkiego, zadać pytania , wyjaśnić? Być może jest w tym trochę racji, ale czasami są to wielogodzinne obrady i pracujący nie zawsze mają czas. A informacja powinna być jednak przekazana do wiadomości publicznej przed podjęciem decyzji.

Jako obywatel zadaję sobie jednak inne pytanie , jak zachęcić radnych do częstszych kontaktów z wyborcami? Jak wypracować system informowania o kluczowych decyzjach? Bo przecież burmistrz przed wykonaniem każdej decyzji musi mieć pozytywny wynik głosowania większości radnych.

Na portalu w zakładce decydenci wyczytałam, że większość radnych w pytaniu o kontakty z obywatelami wypada raczej słabo i to jest jednak całkowite zaprzeczenie partycypacji. Jedynym elementem kontaktów przy podejmowaniu kluczowych decyzji jest schemat : pytanie obywatela- odpowiedź władzy oraz przekonanie ewentualnej opozycji w sprawie, w której decyzja i tak jest już podjęta.

Tym artykułem chciałabym zachęcić wszystkich do dyskusji : potrzebna nam ta partycypacja, czy nie? Bo może większość powie, że szkoda na to czasu i energii? Warto byłoby jednak poznać zdanie większości obywateli.


To pole jest wymagane
To pole jest wymagane
captcha To pole jest wymagane

Udowodnij ,że nie jesteś robotem, podaj wynik powyższego działania.