Czyja wina?
Za sprawą Przewodniczącego Rady Miejskiej Romana Gorzkowskiego 5 października 2012 roku odbyło się spotkanie radnych z konserwatorem zabytków, architektami i innymi osobami urzędowymi udzielającymi pozwoleń na budowę kwiaciarni obok Baszty. Wielkość budynku i jego lokalizacja tuż obok sztandarowego zabytku miasta bulwersuje wielu mieszkańców .
Wszyscy urzędnicy twierdzili, że obiekt jest zgodny z miejscowym Planem Zagospodarowania Przestrzennego . Nie było więc możliwości odmówienia pozwolenia na budowę. Konserwator zabytków Zdzisław Kurzeja stwierdził, że to Rada Miasta uchwaliła taki Plan Zagospodarowania, a nie on i szybko opuścił spotkanie, zasłaniając się brakiem czasu. Nie odpowiedział na żadne pytanie Przewodniczącego Rady.
W spotkaniu uczestniczyli również przedstawiciele mieszkańców Złotoryi protestujących przeciwko obecnej lokalizacji powstającego budynku. Między innymi, mówili o braku komunikacji pomiędzy władzą a społecznością lokalną , o lekceważeniu głosów wyborców. Ubolewali, że sprawa otoczenia Baszty z powodu ogólnie złej atmosfery współpracy między władzą a mieszkańcami, jest już przesądzona .
Z fragmentami wypowiedzi podczas spotkania można zapoznać się tutaj .