Dlaczego nie mamy budżetu obywatelskiego w Złotoryi?
Żeby mieć świadomość jak ważny jest budżet obywatelski , trzeba
dobrze rozumieć pojęcie partycypacji społecznej i rolę narzędzi w niej
stosowanych.
Jednym z nich jest właśnie budżet obywatelski. Chodzi w nim nie tylko o pieniądze, ale o kształtowanie pewnych zachowań właściwych społeczeństwu obywatelskiemu: poczucia sprawstwa , współdecydowania i świadomości, że każdy zwykły obywatel ma choćby niewielki wpływ na zarządzanie miastem i pieniędzmi.
Szczerze mówiąc i trudno i łatwo odpowiedzieć na pytanie dlaczego nie mamy budżetu obywatelskiego w Złotoryi.
Łatwo – bo nie zgadza się burmistrz. Trudno- bo nie wiadomo dlaczego się nie zgadza.
Pokazała to wyraźnie złotoryjska debata „ Co ja mogę”, która została praktycznie zdominowana tematyką budżetu obywatelskiego. Pozostałe pomysły wpisywały się niejako w ten problem.
Nagabywany przez mieszkańców, panelistów i prowadzącego, burmistrz powiedział:
„ Przez niektóre media jestem przedstawiany jako przeciwnik, a ja nie chciałbym powielać kalki, która sprawdziła się być może w dużym mieście, a u nas mam wrażenie, że się może nie sprawdzić. Szukam innego modelu.”
„Jeden z moich kolegów samorządowców opowiadał, że zrobił budżet obywatelski , przygotował swoje projekty i one wygrały. O to chodzi?”
„Przychodzą do mnie ludzie z różnymi problemami i w miarę możliwości próbujemy te problemy rozwiązywać”
„Można ludźmi manipulować . Można zrobić tak, że zrobimy te 200 tysięcy na budżet obywatelski i ja powiem, macie budżet obywatelski, więcej mi się nie wtrącajcie. Znam to od strony samorządowców i nawet te, które uważacie za modelowe rozwiązania, to okazuje się, że tam kryje się drugie dno”
Te argumenty nie przekonały większości mieszkańców i prowadzących , którzy usilnie namawiali naszego włodarza, żeby pochylił się nad problemem. Z sali padały ciche komentarze” skąd wiadomo, że u nas się nie uda, jeśli nie spróbujemy?”
Pod koniec debaty głos zabrał panelista Waldemar Weihs z Fundacji Merkury i powiedział , że jego zdaniem , jeśli burmistrz nie pochyli się nad tematem budżetu obywatelskiego , będzie to największa porażka obecnej władzy.
Na zakończenie stwierdził „Jeżeli tutaj powstaje taka silna społeczna potrzeba , to teraz albo się to pociągnie i będzie tak, że wy jako mieszkańcy poczujecie , że macie wpływ na to co się dzieje i zacznie się budowanie zaufania , albo okaże się panie burmistrzu, że to zaufanie przepadnie i znowu przez lata będzie tylko krytykowanie i nie będzie konstruktywnych propozycji. Jeśli mieszkańcy nie zauważą, że mają „sprawczość” to partycypacja umrze”.