O ścieżkach rowerowych słów kilka.......
Ścieżki rowerowe dobra rzecz, nikt nie zaprzeczy. Ważne jednak gdzie powstają i czy użytkownicy mają możliwość wyrażenia opinii w trakcie ich tworzenia.
Nie milkną narzekania złotoryjan na lokalizację ścieżki rowerowej przy ulicy Hożej. Postanowiliśmy więc popytać mieszkańców o opinię i nie udało nam się znaleźć nikogo, kto pozytywnie by się wypowiedział o tej inwestycji. Może źle szukaliśmy?
Argumenty padały przeróżne:
- po co ścieżka w miejscu , w którym poruszają się po chodniku ludzie idący do szpitala i małe dzieci spieszące się do szkoły?
- kto tak często jeździ akurat tamtą drogą na rowerze?
- przecież nie ma wielkiego ruchu samochodowego, więc rowerzysta może bezpiecznie poruszać się po ulicy ?
Wszystkich nie przytaczamy, bo nie wszystkie się do powtórzenia nadają. Poprzez emocjonalne wypowiedzi przebijała złość i rozgoryczenie, że złotoryjan nikt o zdanie nie pytał, że w Złotoryi jest wiele miejsc, w których ścieżki byłyby bardziej potrzebne i poruszający się po nich rowerzyści nie stwarzaliby zagrożenia dla chorych udających się do szpitala i matek z małymi dziećmi.
Przykład: ścieżka rowerowa kończy się w miejscu newralgicznym, przy ulicy Krzywoustego, w momencie zjazdu do Złotoryi, w miejscu, w którym na wąskim chodniku rzadko koszone gałęzie utrudniają dojazd do miasta. Ulica jest ruchliwa, widoczność ograniczona i tam ścieżka byłaby bardziej potrzebna.
Żeby nie być gołosłownym, przytaczamy wynik ankiety. Zapytaliśmy o zdanie 100 osób w różnym wieku. Sto procent respondentów odniosło się negatywnie do tej inwestycji. Taką opinią wyrazili między innymi panowie: Paweł Batek, Jacek Batek i Grzegorz Podsiadło.
Kolejny raz pojawia się refleksja: jeśli miasto jest dla złotoryjan, może warto czasem przed podjęciem kluczowych decyzji zapytać ich o zdanie?