Plac zabaw przy SP3 -never-ending story!
Pisano wiele razy, zwracano uwagę na problem tysiąc razy, nic nie skutkuje!
Plac miejski przy ulicy Tuwima jest wiosną , jesienią, a szczególnie latem jedynym miejscem, na którym dzieci w cieniu drzew bezpiecznie mogą się pobawić.
Niestety, problem ten nigdy nie zainteresował zarządzających , mimo że pisano o tym już kilkakrotnie. Czy naprawdę to taki wielki ciężar dla gminy zrobić porządne ogrodzenie i bramkę, żeby zwierzęta nie załatwiały na nim potrzeb fizjologicznych? Przecież plac służy nie tylko uczniom z SP 3 , ale także innym dzieciakom, które przychodzą tam z rodzicami.
Nie można pograć w piłkę, bo co chwilę wylatuje na ulicę, nie można pobawić się w piaskownicy, bo strach przed odchodami, lepiej nie biegać, bo wszędzie wystające konary i wertepy oraz zdewastowana siatka z niebezpiecznie odstającymi drutami.
Smutne jest , że przez wiele, wiele lat ktoś nie pomyślał , jakie to dla dzieciaków ważne i fajne miejsce. Ostatnio nawet na jednym z portali społecznościowych rozgorzała dyskusja na ten temat i tylko dziwić się można, kiedy czyta się takie komentarze:
"Przecież ta dziura w ogrodzeniu zawsze służyła temu, aby dzieciaki szybciej przechodziły na parking do rodziców. Sama się nie zrobiła. Chyba wstyd za tych którym się nudziło, a nie znowu za obecnie żądzących"
Nigdy żadne dziecko nie przeskakiwało przez siatkę. Jest ona byle jak zrobiona i dlatego się rozpada. Dodatkowo jest niebezpieczna i urąga wszelkim przepisom bhp. Tak napisać mógł tylko ktoś, kto nie ma o tym pojęcia.
Szkoda, że przy wielu deklaracjach o ważnej roli edukacji w naszym mieście, nie ma miejsca na to, aby wykonać mały ruch i doprowadzić to miejsce do porządku.
Już w 2012 roku Rada Miejska debatowała nad koniecznością ogrodzenia tego placu!