Społeczeństwo obywatelskie - co to jest?
Wczoraj uczestniczyłam w debacie na "A co ja mogę". Na początek prowadzący poprosił o przedstawienie definicji społeczeństwa obywatelskiego.
Nie było dla mnie zaskoczeniem, że definicję społeczeństwa obywatelskiego każdy z dyskutujących określił nieco inaczej: ludzie, którzy chcą coś zrobić dla innych, mieszkańcy, którzy aktywnie uczestniczą w życiu miasta i współdecydują o ważnych sprawach.
Tak naprawdę chodzi o decyzje. Co ja mogę, w swoim mieście i kiedy? Jeżeli mieszkańcy nie mogą współdecydować to nie ma partycypacji.
Inaczej sądził Burmistrz: Dla mnie istotą tego żeby ludzie mogli decydować o swoich sprawach i mogli wyrażać swoje opinie to jest sprawny przepływ informacji. Ważna jest partycypacja społeczna. To właśnie jest kwestia przepływu informacji. W Złotoryi jesteśmy na początku tej drogi. Nie nauczyliśmy się tego, że może być swobodny przepływ myśli między mieszkańcami a Urzędem Miasta. Ważne jest żeby informacja krążyła, żebyśmy ze sobą rozmawiali- mówił Robert Pawłowski.
W trakcie debaty wyklarowało się, że jednymi z narzędzi partycypacji (udziału w decydowaniu) są konsultacje społeczne i budżet obywatelski.
Analiza przeszłości pokazała, że mieszkańcy nie mieli żadnego pola do współdecydowania w ważnych sprawach miasta, a w przyszłości nawet nie będzie budżetu obywatelskiego, ponieważ Burmistrz jest temu zdecydowanie przeciwny.
Dyskusję świetnie podsumowuje anegdota przytoczona przez Patryka Podrazę, prowadzącego debatę:
Rodzic mówi do dziecka, pamiętaj, bądź silny samodzielny, odważny, ale teraz nie dyskutuj tylko bądź posłuszny. Jak dorośniesz nie zapominaj żeby brać życie w swoje ręce, tylko teraz nie pyskuj.
Więcej o konsultacjach i budżecie obywatelskim w Złotoryi w następnym tekście.