Sportowcy nie chcą dofinansowania wkładu własnego?
W BIP Urzędu Miejskiego pojawiły się protokoły z posiedzeń komisji Rady Miasta. Interesujący okazał się protokół z posiedzenia Komisji Oświaty Kultury i Kultury Fizycznej z dnia 27 stycznia 2015
Komisja obradowała na Hali Tęcza. Kierownik Hali przedstawił radnym i gościom sprawozdanie z funkcjonowania obiektu w 2014r. Radni pytali jaka jest możliwość zwiększenia dochodów Hali, dlaczego nie można używać kleju i czym są spowodowane ograniczenia czasowe w funkcjonowaniu obiektu.
Między innymi w trakcie spotkania radny Leszek Antonowicz zaproponował zgłoszenie kilku wniosków wynikających ze spotkania Burmistrza z przedstawicielami klubów sportowych. Moją uwagę przyciągnął jeden z nich:
"Nie popieramy wydzielenia jakichkolwiek pieniędzy z kwoty 180000 chyba, że będa pochodziły z innych źródeł"
Wniosek ten poparli wszyscy radni. Dotyczy on braku zgody radnych na dofinansowanie wkładów własnych organizacji sportowych przy pozyskiwaniu środków z zewnątrz. Przyznam, ze ten wniosek zdziwił mnie bardzo. Radni nie chcą wspierać pozyskiwania środków zewnętrznych czy nie wiedzą jak to działa?
Każdy przytomny samorząd powinien odwracać uwagę organizacji od swojego budżetu w stronę naprawdę wielu źródeł zewnętrznych. Mogą to być następujące formy pomocy:
- rekomendacje przez samorząd projektów składanych przez organizacje do organizacji grantodawczych,
- możliwość udziału samorządu w partnerstwie formalnym w ramach projektu organizacji (a więc samorząd powinien zadeklarować jakiś wkład finansowy),
- partnerstwo nieformalne, czyli bez obciążeń finansowych, samorząd może zaprosić organizację do współrealizacji swojego projektu (rzecz dobrze widziana w Unii),
- no i samorząd może dofinansować wkład własny organizacji. Zatem gdy organizacja złoży wniosek (np. do Ministerstwa Sportu i Turystyki) i otrzyma dofinansowanie, może uzyskać z samorządu środki na wkład własny . Trzeba co prawda ogłosić na to odrębny konkurs, ale jest to warte zachodu: do miasta może wpłynąć sporo pieniędzy na lokalne potrzeby.
Jeżeli organizacje sprotowe będą aktywne to kwota, którą ewntualnie pozyskają mogłaby przewyższyć nie tylko środki przeznaczone na wkład własny ale całą kwotę, którą dysponuje miasto na potrzeby sportowców. Taką strategię stosuje bardzo wiele gmin w Polsce. Internet aż się roi od ogłoszeń konkursów na dofinansowanie wkładu własnego. I chyba o to chodzi - raczej o wędkę niż o rybę?
Może warto złożyć wniosek w ramach programu „Sport Wszystkich Dzieci” i sfinansować wkład własny ze środków miejskich. Termin do 9 marca 2015. Pula środków kilka milionów.