Sprzedaje się tylko raz...

Zagrodno Fot. Archiwum własne
Zagrodno

Chciałbym porozmawiać na temat terenów inwestycyjnych w  Gminie Zagrodno. Tereny te znajdują się w Łukaszowie- całe dwieście sześć i pół hektara po byłym lotnisku jednostek Armii Radzieckiej. Nie ukrywam, że te tereny są w tej chwili częściowo zagospodarowane jako tereny rolnicze i dzierżawione przez rolników jako grunty orne klasy 4. Pani wójt stara się dokończyć już wypowiadanie umów,  żeby te tereny były całkowicie wolne.


W związku z tym były różne różne koncepcje odnośnie zagospodarowania tych terenów. Pierwszy raz w tej kadencji pojawiło się propozycja, żeby to zagospodarować na fotowoltaikę. W związku z tym pani wójt ogłosiła pierwszy przetarg, ale stawka była zaporowa dla potencjalnego inwestora i w dodatku proponowano tylko część tych terenów, na których wypowiedziano umowy rolnikom.Z uwagi na wysoką kwotę nie było szans, żeby ktoś przystąpił do przetargu. 

Wtedy pojawiła się następna koncepcja przy udziale firmy Metroplan, żeby te tereny po prostu sprzedać pod inwestycje.  Wykonano więc operat szacunkowy, który opiewał na prawie 44 miliony złotych. Do tego potrzebne było przygotowanie listu intencyjnego.

Odbyło się kilka posiedzeń komisji  z udziałem pani wójt, mecenasa i przedstawicieli firmy  i taki list został przygotowany. Ale kiedy kiedy daliśmy go do opracowania  firmie zainteresowanej- to zaprezentowali, co chcieliby tam widzieć. I to nas całkowicie położyło na łopatki.

Wyglądało więc na to, że gdybyśmy chcieli zrobić wszystko, czego oni sobie życzyli-  czyli: drogi,  doprowadzenie mediów, wody, kanalizacji, oświetlenia, ronda oraz oczyszczenia i przygotowania terenu pod inwestycje- to myślę, że musielibyśmy około 30 milionów tam  wpompować. W związku z tym ta koncepcja była całkowicie nieopłacalne i również upadła. Nie może przecież być tak, że my będziemy z pieniędzy ze sprzedaży inwestować w te tereny, robić drogi dla innych, a sami będziemy chodzić po błocie.  Stwierdziliśmy, że jeżeli mamy sprzedać, to musi nam się to opłacać, a pieniądze powinny pójść w naszą infrastrukturę  dla dobra mieszkańców gminy.

Komisja doraźna, który jestem przewodniczącym, wniosła również poprawkę do tego listu inwencji intencyjnego i odwróciła sytuację. A więc: nie budować dróg, oświetleń ani infrastruktury, tylko dopłacić inwestorom do tej działki i niech oni to sobie  wszystko sami rozprowadzają.  Natomiast część środków zabezpieczyć dla mieszkańców głównie Łukaszowa i Brochocina , ponieważ  to oni byliby najbardziej obciążeni tworzeniem tej inwestycji. Planowano  tam 2500 ludzi do zatrudnienia,  od 80 do 100 ciężarówek na dobę miałoby się tamtędy przemieszczać. Wtedy ludzie nie mogliby swobodnie wyjść z domu ani włączyć się do ruchu. Trzeba byłoby tam wtedy  budować ronda, chodniki, oświetlenie, żeby stworzyć możliwość normalnego funkcjonowania mieszkańcom tych miejscowości.

Reasumując- wygląda więc na to, że koncepcja sprzedaży upadła.

W związku z tym wraca z powrotem koncepcja fotowoltaiki. Ale bardzo twardo stoimy na stanowisku, że fotowoltaika na wszystkich 206 hektarach. Moim zdaniem należy ogłosić przetarg, dać rozsądną stawkę, kierując się może nawet tym, jak to się odbywa w innych samorządach. Kiedy zgłoszą się potencjalnie zainteresowani inwestorzy, to sami będą wiedzieli, kiedy ten przetarg przerwać, mając świadomość tego, że jest jakaś granica opłacalności takiej inwestycji. Gdyby wynik przetargu nie był dla nas zadowalający, na każdym etapie możemy go unieważnić.

Gdybyśmy zdecydowali się na fotowoltaikę, to nie potrzeba byłoby w te tereny za wiele inwestować, bo im niepotrzebny jest główny przesył zasilania, taki który mamy przy wiatrakach w Brochocinie. Im będzie potrzebny główny przesył odbioru, ale to jest już zupełnie inna sprawa- dużo tańsza. Środki, które by wpływały z inwestycji (a byłoby to gdzieś około trzech trzech i pół miliona) można by było wykorzystać na budowę  kanalizacji. Kanalizacja z własną oczyszczalnią będzie nas kosztować około 35 milionów. Przyjmijmy, że weźmiemy również jakiś kredyt i trzeba się będzie ubiegać o środki zewnętrzne- to jest oczywiste. Ale jeśli będziemy mieć stały dochód z fotowoltaiki, to spokojnie będziemy mogli kredyt spłacać. I w kwestii wody i ścieków będziemy niezależni.

Uważam, że jest to naprawdę dobry i rozsądny plan i chciałbym, żebyśmy usiedli i porozmawiali o tym, żeby nie było krzyków i kłótni,  tylko wspólna decyzja dla dobra mieszkańców gminy.

Na początku tej rozmowy powiedziałem, że sprzedaje się tylko raz, mając na względzie to, że tereny przez blisko 30 lat będą przynosiły dochody, a cały czas pozostaną w posiadaniu Gminy Zagrodno. 

Uważam też, że jest to dla gminy szansa, która może się już więcej nie powtórzyć.  Podobnie było, kiedy okazało się,że jest możliwość postawienia wiatraków. Wtedy też gmina bardzo szybko wykorzystała tę okazję i do dziś uważamy, że była to dobra decyzja.

Co ważne- po ostatniej sesji- wydaje mi się, że rada dojrzała do tego tematu, no ale trzeba, żebyśmy dogadali się z panią wójt. Myślę, że mimo różnych nieporozumień, w tak ważnym dla gminy temacie, zdołamy się porozumieć.

Szczerze życzymy tego mieszkańcom Gminy Zagrodno i mamy nadzieję, że wielki plan, nie upadnie przez drobne nieporozumienia.



To pole jest wymagane
To pole jest wymagane
captcha To pole jest wymagane

Udowodnij ,że nie jesteś robotem, podaj wynik powyższego działania.