Szpital wrócił do Powiatu
9 października na nadzwyczajnej sesji radni zadecydowali o przejęciu szpitala. Dyskusja była długa, pytań było wiele a odpowiedzi nie zadowalały. Tytuły prasowe są dramatyczne, mówią o długach, zapaści i trupach.
Głównym celem sesji było głosowanie uchwały o przejęciu przez Powiat udziałów spółki. Zarząd dostał zielone światło na podpisanie aktu notarialnego, którym Fundacja Pro Salute Omnium przekaże powiatowi jako darowiznę 100 procent udziałów w spółce Szpital Powiatowy im. A. Wolańczyka. 14 radnych było "za", dwóch: Paweł Macuga i Lech Olszanicki głosowali "przeciw" a radna Barbara Kołodziej wstrzymała się od głosu.
Faktem jest, że spółka nie ma majątku tylko udziały warte 5000 zł. Nie ma kapitału zapasowego tylko 2 miliony długu. Co prawda rok 2018 spółka Szpital Powiatowy im. A. Wolańczyka zakończyła zyskiem w wysokości ok. 1 mln zł. ale dodatni wynik osiągnęła ponieważ bardzo mało płaciła pracownikom, nie kupowała sprzętu, nie dbała o remonty. W 2019 roku zawieszono działalność trzech oddziałów, w tym pediatrii, która we wszystkich szpitalach w Polsce należy do najbardziej dochodowych oddziałów. Dodatkowo Spółka dostała około 600 tysięcy zł kar z Narodowego Funduszu Zdrowia. Na koniec sierpnia straty w spółce wyniosły około 1,5 mln zł. Do końca roku dług wzrośnie prawdopodobnie do 2 milionów.
Podczas sesji radny Paweł Macuga pytał jaki jest plan działań po przejęciu spółki, ile pieniędzy trzeba włożyć w tę placówkę i skąd powiat zamierza je wziąć?
Niestety odpowiedzi na te pytania były mało konkretne. Oprócz burmistrza Złotoryi żaden z włodarzy okolicznych gmin nie deklarował pomocy finansowej dla szpitala.
Wyzwanie dla Zarządu Powiatu jest więc bardzo duże.Szpital w Złotoryi ma potencjał i może się bilansować, choć pewnie ani nie w tym, ani w najbliższym roku. Jednak trzeba pozyskać fundusze i odpowiednich zarządzających. Miejmy nadzieję, że tym razem się uda i czarne scenariusze malowane w prasie nie staną się rzeczywistością.