Trudne pytania w sprawie złotoryjskiej przychodni
Temat złotoryjskiego szpitala znany jest chyba wszystkim mieszkańcom. Jego długi i problemy. Mniej wiemy o przychodni zdrowia. Czy to oznacza, że wszystko jest w porządku? Okazuje się, że nie do końca.
Kilka dni temu na posiedzeniu Komisji Bezpieczeństwa Zdrowia i Spraw Społecznych radni omawiali raport z działania przychodni za rok 2018. Padło przy tym wiele zaskakujących pytań i niemniej zaskakujących odpowiedzi. Przytaczamy kilka fragmentów dyskusji, warto jednak wysłuchać całości (od 3min. do 38 min. wideorelacji).
Radna Barbara Listwan: Ze sprawozdania wynika, że w przychodni pracuje 53 osoby, w tym 21 osób na umowy cywilnoprwne. Kim one są i jakie wykonują prace? 32 osoby na umowę o pracę, 21 osób na umowy cywilnoprawne 11 lekarzy, w tym 25 to lekarze i pielęgniarki. Kim są pozostałe osoby?
Kierownik Przychodni Maria Filipowicz: Nie wiedziałam, że takie będę miała pytanie, nawet tego się nie spodziewałem. To są osoby na zastępstwa, a wzmacniana jest najczęściej kadra lekarska.
Radna Barbara Listwan: Czy wśród pani pracowników są osoby, które po pijanemu zabiły dzieci?
Kierownik Przychodni Maria Filipowicz: Jezu kochany: czy ja jestem w sądzie,czy na komisji zdrowia...
Prawnik UM: Proszę się trzymać tematu.
Radna Barbara Listwan: Czy zatrudnianie synowej na umowę na córkę w przychodni to jest przestępstwo czy nie? Ponad dwa lata synowa pracowała na umowę na córkę.
Kierownik Przychodni Maria Filipowicz: Nie jest to przestępstwo. Ja podejmowałam wiele bardzo trudnych decyzji. Miałam taką konieczność, żeby zatrudnić tego komu ufam. No i wtedy moja synowa przyszła do pracy. Najpierw przyszła pomóc, ale sprzątała dobrze i wszyscy byli zadowoleni, więc wzięła się do tej pracy. Mnie się też przydała jako kierownikowi. Ja nie mogę pracować , jak nie mam zaufania do ludzi, ginęły pieniądze w księgowości, bo nie wiadomo kto te klucze bierze czy to sprzątaczka kradnie, czy to ktoś inny kradnie.
Radna Barbara Zwierzyńska: Rozumiem dobieranie sobie zespołu któremu się ufa, ale mój niepokój wzbudziła informacja , że kto inny był na papierze , a kto inny wykonywała pracę, dobrze zrozumiałam?
Kierownik Przychodni Maria Filipowicz: Tak, dobrze pani zrozumiała, jest taka możliwość że można sobie zawrzeć umowę o podwykonawstwo.
Radna Barbara Zwierzyńska: Umowę Pani zawierała jako osoba fizyczna, czy jako szef przychodni?
Kierownik Przychodni Maria Filipowicz: Jako szef przychodni.
Radny Paweł Okręglicki: Przypominam, że głównym tematem jest raport z działalności przychodni. Radny ma prawo do zadawania trudnych pytań, nie chcę ich ucinać, ale może już dajmy odpocząć pani kierownik.
Radna Barbara Zwierzyńska: W sprawozdaniu są dane na temat ilości udzielonych porad lekarskich i wiemy że z 2016 na 2017 liczba porad spadła o 1441 a z 2017 na 2018 aż o 3454. Co się dzieje, dlaczego te liczby tak mocno spadają? Jakie kroki podejmie przychodnia, aby ten spadek liczby porad i mieszkańców objętych opieką zatrzymać?
Kierownik Przychodni Maria Filipowicz: Liczba porad zależy od tego ile osób zgłasza się o te porady. Liczba mieszkańców się zmniejsza [...]
Radna Barbara Zwierzyńska: Czyli spadek liczby mieszkańców objętych opieką wynika wyłącznie ze zmian demograficznych czy może macie jakąś konkurencję?
Kierownik Przychodni Maria Filipowicz: [..] Około 1000 pacjentów odeszło do konkurencji, przeważnie tych co mieszkają blisko Rynku lub może też bo są niezadowoleni z naszej usługi. Każdy pacjent ma prawo wyboru.
Radna Barbara Zwierzyńska: Czy prowadzicie badania zadowolenia klientów z waszych usług?
Kierownik Przychodni Maria Filipowicz: [...]Jakaś nieznaczna liczba osób zawsze będzie niezadowolona. Są też takie charaktery, że wszystko by chcieli po swojemu układać, zarządzać gdzieś tam z tyłu. [...]
Radna Barbara Listwan: Tak a propos tych danych, chciałabym podać, że w 2011 roku było pod opieką przychodni 18 000 tysięcy, a teraz jest 13 000 mieszkańców. Pięciotysięczna armia odeszła z przychodni.
Radny Józef Banaszek: Czy moglibyśmy dostać informacje o osobach zatrudnionych w przychodni, nie imieniem i nazwiskiem tylko stanowiskami.
Kierownik Przychodni Maria Filipowicz: Możemy to zrobić, to nie jest problem. Tylko powiem tak, nam się bardziej opłaca, tutaj bardziej jest stratny pracownik, a nie pracodawca. Nam się bardziej opłaca zatrudnić na umowę cywilnoprawną. Zatrudniamy go tylko wtedy, gdy jest nam potrzebny. Nie płacimy mu żadnych urlopów, ani socjalnych i on z niczego nie korzysta. Dla nas jako przychodni jest to taniej utrzymanie takiej załogi. Na etatach pracownik może przynieść zwolnienie lekarskie, a tu musi pracować.
Radna Barbara Zwierzyńska: Czy osoby, które są na zleceniach, które nie chodzą na zwolnienia, nie mają urlopów to są osoby, które w sposób stały współpracują z przychodnią?
Kierownik Przychodni Maria Filipowicz: Jeśli chodzi o lekarzy to są lekarze emeryci, którzy są zatrudnieni prawie na stałe, ale wolą na umowę cywilnoprawną, chcą sobie sami dysponować swoim czasem. Natomiast inni to są według grafiku i według potrzeb.
Radna Barbara Zwierzyńska: Pani zna stanowisko ZUS na temat zatrudniania osób na umowy cywilnoprawne osób, którym powierza się w miarę stałe obowiązki przez dłuższy okres czasu?
Kierownik Przychodni Maria Filipowicz: Była kontrola z PIP.
Radny Paweł Okręglicki: Organ prowadzący ma też dużo do powiedzenia w takich sprawach, jeżeli kontrola nic nie wykazała to nie ma więcej wątpliwości.
Na zakończenie dyskusji przewodniczący komisji Michał Okręglicki podziękował pani Kierownik Marii Filipowicz, która przechodzi na emeryturę, za 20 lat pracy dla dobra społeczności lokalnej.