Gra wyborcza rozpoczęta!
Temat basenu w zapoczątkował kampanię wyborczą w Złotoryi. Wypowiedzieli się Ci, którzy mogli mieć wpływ na jego powstanie.
Starosta Ryszard Raszkiewicz i radna Jadwiga Szeląg na łamach e-legnickie obwiniali burmistrza Roberta Pawłowskiego o brak współpracy w tym temacie:
Na początku roku zadzwoniła do mnie marszałek Iwona Krawczyk mówiąc, że jest szansa na wybudowanie "Delfinka" Natychmiast poprosiłam o spotkanie w Urzędzie Miasta z burmistrzem Robertem Pawłowskim wyjaśniając o co chodzi i wskazując na konieczność podjęcia natychmiastowych działań w ścisłej współpracy ze Starostwem Powiatowym. Burmistrz Pawłowski odparł iż miasto Złotoryja nie jest zainteresowane inwestycją wybudowania "Delfinka". Mnie aż zatkało z wrażenia..
Nie muszę być kochanym przez burmistrza Złotoryi, ale sądziłem, że potrzeby złotoryjan i chęć zaspokojenia ich potrzeb rekreacyjnych w sytuacji kiedy - powiedzmy to wprost - możemy dostać swojego rodzaju prezent od Marszałka Województwa Dolnośląskiego, skłonią burmistrza Pawłowskiego do podjęcia współpracy ze Starostwem. Taki basen bez problemu powstałby jeżeli tylko burmistrz Pawłowski chciałby tego. Gospodarz Złotoryi nie wykazał minimum dobrej woli, aby basen powstał w Złotoryi.
Burmistrz Robert Pawłowski nie pozostał dłużny i wypowiedział się w miejskich mediach
Program budowy Delfinków, czyli małych krytych pływalni przy istniejących obiektach szkolnych, skierowany był do wszystkich jednostek samorządowych na Dolnym Śląsku. – A więc również powiat złotoryjski mógł wystąpić o środki do marszałka i wybudować basen przy którejś ze swoich szkół.
Złotoryja nie dysponuje już przy szkołach miejskich wolnym terenem pod basen. – A trudno mi sobie wyobrazić, żebyśmy inwestowali pieniądze miasta przy szkole powiatowej przy obecnym stanie finansów powiatu. To groziłoby zaprzepaszczeniem inwestycji i utratą pieniędzy. Jedna ze szkół powiatowych jest już zastawiona pod kredyt, jakie mamy gwarancje, że wkrótce nie będą następne? Powiat złotoryjski ma 24 mln zł długu plus 17 mln związanych ze szpitalem, co jest efektem frywolności w wydawaniu publicznych pieniędzy przez starostwo.
Panu staroście, który pierwszy zabrał głos w tej sprawie, sugeruję, żeby zrobił porządny rachunek sumienia w sprawie złotoryjskiego basenu. Tyle razy obiecywał mieszkańcom naszego miasta basen. Wydał setki tysięcy zł na projekt, który trzyma w biurku. Przed wyborami parlamentarnymi w 2015 r., w których startował, mamił nas nowym projektem basenu. Miasto było gotowe oddać działkę.
Basenu jak nie było tak nie ma i wzajemne oskarżanie się o brak współpracy nie pomoże. Wszystkie te wypowiedzi oznaczają jedynie, że gra wyborcza rozpoczęła się w sposób niezbyt elegancki. Decydenci zamiast chwalić się swoimi dokonaniami wzajemnie oskarżają się o to, że basen nie powstał. Przypomnijmy, że zarówno burmistrz jak i starosta w swoich programach wyborczych obiecywali rozwiązać problem basenu, ponieważ dla mieszkańców Złotoryi temat jest ważny.