Kto wygra wybory w Złotoryi?
Co cztery lata stawiamy sobie to pytanie, czy warto iść zagłosować? Tak warto, ale trzeba szanować swój głos. Gorączka kampanijna szybko mija, dokonujemy wyboru i co dalej?
Kto reprezentuje interesy naszej lokalnej społeczności?
Gdzie szukać wsparcia?
Samorządowcy wiedzą najlepiej jak ciężko o wsparcie w trudnych sytuacjach. Przykład - do dzisiaj miasto i cały powiat złotoryjski nie posiada pasażerskich połączeń kolejowych - jako jeden z czterech powiatów w województwie dolnośląskim. Można uciąć dyskusję, że to nie jest najważniejszy problem. Przecież brakuje mieszkań, brak basenu, nie wspominając o dramatycznej sytuacji szpitala złotoryjskiego. A może w dłużej perspektywie czasu, na skutek niekorzystnych zmian demograficznych, powyższe problemy będą nieistotne. Ponieważ młodzi ludzie ze względu na brak szybkich połączeń z dużymi aglomeracjami dokonają wyboru i nie będą wracać do Złotoryi po studiach. Podobnie wielu aktywnych zawodowo mieszkańców naszego powiatu z powodu braku perspektyw na poprawę wyjeżdża do pracy za granicę, przenosi się za pracą do dużych miast.
Powiat złotoryjski potrzebuje impulsu, nowej energii, jaką otrzymał np. powiat jaworski dzięki ciężkiej pracy swojego posła marszałek Elżbiety Witek. Jawor jest bardzo dobrze skomunikowany z województwem dolnośląskim oraz resztą Polski poprzez drogę ekspresową S-3 i połączenie kolejowe. Te atuty będą procentować w przyszłości i już dały impuls rozwojowy w postaci ogromnej nowoczesnej inwestycji firmy Mercedes Benz.
Drogi wyborco, proszę zadać sobie proste pytania, które ugrupowanie polityczne ma spójny program dla małych i średnich miast. Która partia dotrzymuje przedwyborczych obietnic? Czy kandydat na posła wie, co chce zrobić dla lokalnej społeczności? Czy ma odpowiednie zaplecze i doświadczenie do realizacji przedwyborczych obietnic? Prawo i Sprawiedliwość udowadnia, że można przełamać dominację dużych aglomeracji i przekierować środki finansowe do mniejszych miejscowości. Potraktujmy te wybory poważnie z uwagi na nasze potrzeby, szanse i zagrożenia. Nie marnujmy kolejny raz naszych głosów.
Samorządowcy oraz Prawo i Sprawiedliwość
udowadniają już teraz, że możliwa jest współpraca na rzecz lokalnej
społeczności ziemi złotoryjskiej. Radny wojewódzki KARWAN wspólnie z Burmistrzem
Robertem PAWŁOWSKIM oraz lokalnymi samorządowcami - podjęli współpracę o przywrócenie przewozów pasażerskich do
Złotoryi. Projekt został dobrze przyjęty przez lokalnych działaczy, którzy
zdają dobie jednak doskonale sprawę, że wymaga to dużego wysiłku, współpracy i
wsparcia
z poziomu sejmiku oraz rządu.
Dzięki zaangażowaniu radnego sejmiku
KARWANA
i lokalnego samorządu, wspólnymi siłami zdołano usunąć przeszkodę uniemożliwiającą
projektowanie obwodnicy Złotoryi. Problem dotyczył kolizji
z nieczynną linią kolejową, którą politycy z obecnej opozycji PO-PSL mogli usunąć
pięć lat temu. Wyborcy niech sami to
ocenią. Pracujmy ponad podziałami politycznymi dla dobra regionu. Można być
skutecznym pod warunkiem szerokiej współpracy w konkretnej sprawie.
Rozliczajmy polityków. Jednak należy postawić sobie pytanie, kto najlepiej może się nam przysłużyć w sejmie? Czy będzie to poseł z Lubina? Legnicy? Głogowa? czy z Warszawy? Jest takie mądre i aktualne przysłowie „koszula bliższa ciału”.
Co należy zrobić, aby posłem został człowiek z ziemi złotoryjskiej, który najlepiej zna jej potrzeby, problemy i ma pomysł na ich rozwiązanie. Powinien być to człowiek, który ponad podziałami politycznymi będzie potrafił współpracować z samorządowcami jak to robi KARWAN z burmistrzem Złotoryi i z innymi naszymi samorządowcami, z którymi wspólnie zabiegają o obwodnice czy linie kolejową. Poseł ziemi złotoryjskiej nie może być w sejmie w opozycji, ponieważ będzie nieskuteczny. Nie może to być też osoba, która nie ma odpowiedniego doświadczenia i wsparcia w partii rządzącej. Nie będzie czasu na naukę i szukanie możliwości wsparcia. Kadencja minie szybko a wyzwania są poważne. Jest wiele do zrobienia. Trzeba jak najszybciej zniwelować wszelkie podziały polityczne.
Mieszkańcy ziemi złotoryjskiej nie powinni być podzieleni, to niczemu dobremu nie służy. Dzielenie mieszkańców ziemi złotoryjskiej poprzez spór polityczny zawsze skutkowało tym, że posłów zawsze miała Legnica, Lubin czy Głogów, Jelenia Góra, a Złotoryja była bez szans już na starcie wyborów. Wierzę, że mieszkańcy ziemi złotoryjskiej chcą zrównoważonego rozwoju gospodarczego, otwarcia na świat, wysokiego poziomu kształcenia i przyjaznej nowoczesnej infrastruktury transportowej. Bez bezpiecznych, nowoczesnych i szybkich połączeń kolejowych komunikujących Złotoryję i powiat złotoryjski z województwem dolnośląskim, Polską a nawet zagranicą – ziemie złotoryjską czeka trwała stagnacja. Złotoryjanie potrzebują swojego posła. Przedstawiciela w Sejmie RP najpewniej będzie miał Jawor, Lubin, Głogów, Kamienna Góra czy Legnica, jak zagłosuje Złotoryja okaże się 13 października 2019 r. Wierzę, że my też będziemy mieli swojego posła na co też zasługujemy i do czego chyba już dojrzeliśmy.