Tendencyjne, złotoryjskie media
Tendencyjne media, szczególnie w czasie wyborczym, są bardzo pożądane dla kandydatów. W zasadzie tendencyjne są wszystkie media - jednak najbardziej samorządowe.
O prasie samorządowej i jej roli napisano wiele.Dylematy związane z finansowaniem, reklamami i treścią są wyrażane w wielu tekstach i stanowiskach (link1, link2, link3). Faktem jednak jest bezsprzecznie że:
- są one finansowane z pieniędzy publicznych (Gazeta Złotoryjska - 3 etaty plus wydruk, hostnig platforma internetowa i jej utrzymanie),
- kreują pozytywny wizerunek zarządzających poprzez prezentację tekstów potwierdzających skuteczność zarządzania gminą i oczywiście opinie urzędników będących u władzy.
Przykładem może być tekst, który maluje wizjonerski obraz działań obecnego burmistrza i jego urzędników. Padają też słowa pod adresem mediów lokalnych:
Tymczasem jeden z lokalnych portali internetowych zarzucił ostatnio burmistrzowi Pawłowskiemu i ratuszowi, że pozyskiwanie zewnętrznych inwestorów odbywa się wbrew interesowi lokalnych przedsiębiorców i ich kosztem.
Wydaje się, że kierowane są do nas z powodu tekstu. Oczywiście każdy interpretuje jak chce. Czy jednak ze słów:
Trudno jest nawet powiedzieć czy ten trend jest efektem działań obecnego burmistrza i jego urzędników. Może raczej braku pomysłu na to, aby tak się nie stało. Może łowy na zewnętrznych inwestorów przysłoniły obecnie rządzącej ekipie interesy lokalnej przedsiębiorczości?
można wnioskować o tym, że coś jest realizowane kosztem lokalnych przedsiębiorców? Raczej rzecz ma się w braku równowagi pomiędzy różnymi interesami mieszkańców.
Czy wszyscy chcą się zatrudniać jako najemnicy (lepiej lub mniej płatni)? Może część chciałaby realizować swój własny biznes? Może przestrogą powinny być Zakłady Obuwia Filce, które zatrudniały dużą ilość mieszkańców Złotoryi i jak padły to ciężko było się pozbierać. Może warto zadbać również o lokalny sektor drobnej przedsiębiorczości prowadzonej przez rdzennych mieszkańców?
Dyskusja sprzed czterech lat, pod tekstem Gazeta Złotoryjska z wkładką, jest bardzo pouczająca. Przypomina jak wypowiadały się osoby, z kręgu obecnie rządzących, w temacie gazet samorządowych. Czy doprowadzono do zmian? Tak, przedtem nie było redaktora naczelnego (Czyja gazeta?), a teraz redaktor naczelny Gazety Złotoryjskiej jest jednocześnie rzecznikiem prasowym Burmistrza!
Na koniec, w obliczu zbliżających się wyborów, warto przypomnieć opinię Regionalnej Izby Obrachunkowej we Wrocławiu, o tym jakie standardy powinna zachować prasa samorządowa finansowana z lokalnych podatków.