Wodny problem w Gminie Świerzawa
W części wiejskiej Gminy Świerzawa o wodę trudno. Tylko do 34% mieszkańców dociera woda z wodociągów. W okresie suszy problemy z wodą mają też mieszkańcy podłączeni do istniejącej sieci wodociągowej.
O tym jak się żyje bez wodociągów opowiada pan Krzysztof Pióro, mieszkaniec Sokołowca - wsi, która ma największe problemy z wodą w Gminie Świerzawa.
Problem z woda jest ogromny, bo wody gruntowe opadły i w starych, poniemieckich studniach wody brakuje. Od piętnastu lat jestem rolnikiem i zarówno ja, jak i moi rodzice mieliśmy spore problemy z wodą. Rodzice zaczynali po wodę chodzić do sąsiada. Problem był w tym, że u sąsiada też brakowało wody.
Poza faktem, że studnie wysychają, to jeszcze znacząco pogarsza się ich stan. Badania wykazały zanieczyszczenie bakteriami coli. Chlorowanie, pompowanie i inne zabiegi nie pomogły. Stwierdzono, że gleby są nawożone środkami chemicznymi, studnie nie są głębokie i ziemia wchłania wszystkie zanieczyszczenia.
Tamta strona ulicy to praktycznie dom w dom bez wody. Często wodę dowozili. Ja też brałem wodę z dowożenia. Bo też naprawdę nie miałem. Można wodę pobrać do bańki i pić czy obiad ugotować, ale jak włączyć pralkę automatyczną i wiele innych urządzeń? Mieszkam z rodzicami i trzeba było się umawiać, która z pań włączy automat. Jak włączyły obie, to pranie stawało.
Wszystkie funkcje gospodarcze spełniała rzeka. Mieszkam od rzeki 300 m. Musiałem sobie zakupić motopompę strażacką. Wyprawiałem się ciągnikiem, robiłem zastawę, naciągałem wodę mechanicznie. Potrzebowałem dziennie około 2000 litrów wody ponieważ mam 15 sztuk dużego bydła. Latem super. Co zimą, kiedy sprzęt zamarza? Trzeba kopać przeręble. Co gorsze jednak, że w rzece już wody brakowało. Rzeka zarosła, płynie wąska strużka. W 2017 była czyszczona, pogłębiana, a w tej chwili już jest tak zarośnięta, że wody w niej praktycznie nie widać.
Susza daje się we w znaki nie tylko rolnikom, ale również mieszkańcom gminy, którzy muszą borykać się z problemem braku wody w kranach.
W XXI wieku, gdy inne samorządy wdrażają np. rowery miejskie czy bezpłatną komunikację w naszej gminie problemem są podstawowe kwestie tj. z dostawą wody pitnej do gospodarstw domowych i koniecznością poszukiwania nowych źródeł. Stare sieci wodociągowe są nieszczelne i wymagają pilnej modernizacji, a na to potrzeba ogromu środków. Budżet gminy jest skromny wobec potrzeb zgłaszanych przez mieszkańców i wyzwań stojących przed nami jako radnymi i burmistrzem. Dokonanie wyboru , które inwestycje są najważniejsze, a z których trzeba w chwili obecnej zrezygnować i „odłożyć na lepsze czasy”, nie jest wcale taką prostą sprawą.
Samorządy otrzymują wiele zadań do wykonania za którymi to nie idą w parze środki z budżetu państwa. Gmina Świerzawa to rozległy obszar i z rozrzuconą zabudową. Nie da się przyłączyć wszystkich budynków oddalonych o wiele kilometrów do sieci, ponieważ to generuje ogromne koszty. Dlatego podjęto decyzję o uruchomieniu dotacji na budowę studni dla mieszkańców, którzy po spełnieniu określonych warunków, mogą z tej pomocy skorzystać. Dotacje cieszą się dużym zainteresowaniem, ale mamy świadomość, że nadal jest to ‘”kropla w morzu potrzeb” wobec licznych problemów do rozwiązania w naszej gminie – wyjaśnia Jakub Jagiełło radny i Przewodniczący Komisji Rozwoju Rady Miejskiej
Nowy burmistrz powiedział wprost na zebraniu wiejskim, że w tym dziesięcioleciu nie będzie nas stać na wykonanie wodociągu, ale zaproponował dofinansowanie na kopanie studni głębinowych- opowiada pan Krzysztof - Ja już zakończyłem inwestycję i dofinansowanie dostałem. Dofinansowanie od gminy otrzymałem dosyć szybko. Trochę dłużej czekałem na sam odwiert, ponieważ w ościennych gminach też realizowany jest ten program i firma ma zapisy na przyszły rok. U nas poszło szybciej, ponieważ ksiądz ściągnął firmę, która miała zrobić trzy odwierty, zrobiła już 30 i jeszcze mamy 5. Było z tym trochę zamieszania: zapisy, kolejki, ale ja wszystko załatwiłem w przeciągu półtora miesiąca.
Koszt zależy od wielu czynników. Jeżeli ktoś, tak jak ja i mój tata, ma o tym pojęcie, to wiele rzeczy może zrobić sam. U mnie cały koszt zamknął się w kwocie 11 tysięcy z badaniem wody włącznie. Jeśli ktoś chce wszystko „na gotowo” , musi dołożyć kolejne 5 tysięcy. Ja wyłożyłem swoich 6 tysięcy i woda płynie. Nareszcie można swobodnie podlać ogródek. Nie trzeba się umawiać, kto kiedy włączy pralkę. Jest ten komfort psychiczny, że wody nie braknie. I to, że teraz ja mogę sąsiadom pomóc.
Nie wszyscy weszli w program , bo mają jeszcze sprawne studnie, nie widzą takiej potrzeby. Osoby wiekowe tez często nie widzą sensu i potrzeby takiej inwestycji. Ale ja przekonuję ludzi, że warto skorzystać, bo jest możliwość dofinansowania, a to bardzo ważne.