Komunikacyjna masakra w Złotoryi!
Dziś w Złotoryi około 16.30 zaczął padać marznący deszcz, który spowodował gołoledź i na kilka godzin sparaliżował ruch w mieście i okolicach.
Do takiej sytuacji najczęściej dochodzi wtedy, gdy po mroźnej i suchej pogodzie, przychodzi ocieplenie, przynoszące również opady lub zamarzanie cienkiej warstwy wody, pokrywającej powierzchnię.
Drogi i chodniki były pokryte taflą lodu, a samochody całkowicie zamarznięte i kompletnie niestabilne na drodze. Nie pomogły zimowe opony, bo na lity lód nie ma rady!
Ludzie zostawiali samochody tam, gdzie stali i próbowali dostać się pieszo do domów, co wymagało nie lada akrobacji. Jeszcze trudniej mieli ci, którzy nie mieszkają w Złotoryi. Wiele osób zrezygnowało z powrotu do domu i postanowiło spać u znajomych, bądź u rodziny.
Na ulicy Legnickiej dodatkowo utrudnił ruch tir, który jedną połową utkwił w rowie, a drugą na dużej powierzchni drogi. Nie dość, że jazda była trudna, to jeszcze trzeba było stać w korku, bo ruch odbywał się wahadłowo.
Należy przyznać, że służby odpowiedzialne za odśnieżanie i posypywanie dróg, zadziałały dość szybko i skutecznie. Jeździły pługi i piaskarki, tak że około 20.00 droga do Legnicy była przejezdna i względnie bezpieczna.
Gorzej było w kierunku Jawora- tu posypano solą lub piaskiem taflę lodu, co stwarzało jeszcze większe niebezpieczeństwo. Usypiało czujność kierowców- bo posypane, ale lekkie hamowanie powodowało utratę stabilności auta.