My dajemy pieniądze i... tyle

ZOKiR Złotoryja Fot. Kajetan Kukla
ZOKiR Złotoryja

Od jakiegoś czasu pytam Urząd Miejski o szczegóły związane z lokalnym transportem zbiorowym, czy zamierzenia wobec dworca kolejowego, czy ogółem transportu kolejowego. Chcę, aby na ten temat Obywatel wiedział jak najwięcej. 

Wspominałem już kiedyś, że po grudniowej sesji bardzo zaciekawiła mnie pozycja wydatków budżetowych na "lokalny transport zbiorowy". W tamtym mniej więcej okresie nawiązałem kontakt z Towarzystwem Miłośników Komunikacji Miejskiej z Legnicy i zaproponowałem im poruszenie tematu "linii podmiejskiej 22", a może nawet prób jej reaktywacji. Na wspomnianej grudniowej sesji w tabelce pod pozycją 60004 zobaczyłem kwotę 64.800 zł. Żaden radny nie udzielił mi prawidłowej odpowiedzi na co te pieniądze miały być przeznaczone.

Pytałem, więc Urząd Miejski. Od Sekretarza dowiedziałem się o dotowaniu części połączeń PKS Trans-Pol Legnica. Przedstawiłem w tamtym okresie na łamach zlotoryjanie.pl informację na temat atrakcyjnych cen biletów do Legnicy (3 zł - bilet ulgowy i 5 zł - bilet normalny). Jednak zwróciłem też uwagę na pewien mankament - rozkład jazdy, który moim zdaniem mógł się mijać z potrzebami Obywateli.

Po wymianie 2 pism (jeden wniosek i jeszcze jedno pismo odwoławcze po nieuzyskaniu informacji) uzyskałem dwie umowy: aktualną z PKS i starą z MPK Legnica. Zwróciłem uwagę na to, że ryczałt miesięczny koszuję gminę 5.400 zł. Przyznam, że od razu w mojej głowie pojawiły się pytania na temat algorytmu wyliczenia tej sumy. Pamiętałem, że w momencie kiedy dotowano linię podmiejską "22", czyli do lipca 2009 roku gmina miejska płaciła 2.500 zł/m-c.

Jakiś tydzień temu wysłałem do UM Złotoryja 8 pytań odnośnie umowy z PKS Trans-Pol Legnica. Przyznam, że dużo trochę pytań jak na jeden wniosek. Przez chwilę miałem wyrzuty sumienia, że zajmuje swoim wnioskiem cenny czas pracy urzędnikom z UM Złotoryja, ale z drugiej strony taka informacja wiele mówi i jest jakimś punktem wyjścia do dyskusji. Na wniosek odpowiedział Sekretarz Miasta. 

Poniżej przedstawiam subiektywne podsumowanie tej wymiany pism (pytania trochę "przerobione", aby były przystępniejsze do przeczytania). Obiektywizm można znaleźć w załączniku - orygniały korespondencji.

1. W jaki sposób wyliczony został koszt ponoszony przez UM Złotoryja? Ryczałt wyliczono "w oparciu o negocjacje oraz na podstawie kalkulacji kosztów ponoszonych przez (...)". Jak wyglądała ta kalkulacja tego nie wiem, ale czemu nie było tam innej kalkulacji - dot. średniej liczby osób korzystającej z przejazdów opracowanej przez UM Złotoryja? Może taniej byłoby wykupić w ten sposób te ulgi? Bo jak się okaże zaraz liczba wynosi... No właśnie... Ile ona wynosi?

2. Dlaczego umowę zawarto na 10 miesięcy (łączna wartość 54000 zł)? Okazuje się, że dlatego, iż w miesiące wakacyjne według analiz (sporządzonych przez PKS!) wyszło, że jest brak chętnych na przejazdy. Pada tam też zdanie "Umowę zawarto na czas trwania roku szkolnego ze względu na liczbę dojeżdżających do Legnicy uczniów szkół średnich i wyższych". Proszę zapamiętać podkreślone słowo. Proszę też zwrócić uwagę, że w budżecie na rok 2014 zaplanowano 64.800 zł na lokalny zbiorowy, czyli tak jakby umowa miała trwać 12 miesięcy. Czy projektując budżet zapomniano o tym fakcie? W sumie widzę tu pozytyw - jak będzie trzeba korygować budżet z powodu niesprzedanych lokali, czy mniejszych wpływów z podatków, to 10.800 zł wiemy gdzie szukać.

3. Czy były jakieś aneksy do umowy z PKS? Właściwie ująłem to nieco inaczej "Czy do załączników umowy z pkt 1 wnoszone były jakiekolwiek zmiany". Odpowiedź była taka, abym zwrócił się z tym pytaniem do PKS Legnica. Jednak w umowie czarno na białym widnieje paragraf 5, w którym jest napisane "Wszelkie zmiany porozumienia wymagają formy pisemnej pod rygorem nieważności". Dlaczego, więc mam zgłaszać się do PKS Legnica? Może mi ktoś wytłumaczyć? Mam wrażenie, że zmiany mogły być, bo rozkład jazdy, który otrzymałem w odpowiedzi z dnia 7 lutego 2014r. (załącznik nr 2) różni się od tego na stronie internetowej przewoźnika.Odjazdów z Legnicy o 5.10, czy o 6.15, albo spod szpitala o 13.40 nigdzie nie widzę. Poza tym różnią się ceny biletów (w umowie 4 zł - bilet normalny relacji Złotoryja - Legnica, według cennika na stronie przewoźnika 5 zł). Może mi ktoś to wyjaśnić?

4. W sprawie sprawdzania uprawnień do ulg też mam się zwrócić do przewoźnika. W sumie tutaj się zgodzę, że dla UM Złotoryja ważne to nie jest. 

5. W jaki sposób oszacowano liczbę mieszkańców i ile ta liczba wynosi? Okazuje się, że też powinienem się zgłosić do przewoźnika. Czyżby UM Złotoryja nie znał tej liczby? To dlaczego w odpowiedzi z pkt 2 pada zdanie "Umowę zawarto na czas trwania roku szkolnego ze względu na liczbę dojeżdżających do Legnicy uczniów szkół średnich i wyższych"? Od jednej z osób, która regularnie korzysta z tych przejazdów usłyszałem, że z problemem braku wolnych miejsc w autobusie się jeszcze nie spotkała.  

6. Czy planuje się przeprowadzenie przetargu, albo konkursu ofert? Nie. Może trochę ponosi mnie fantazja, ale konkurs ofert z narzuczonym rozkładem jazdy i kryteriami dot. cen biletów i stosownych ulg mógłby się okazać korzystny dla mieszkańców. Może... 

7. Czy konsultowano z mieszkańcami rozkład jazdy? W tej sprawie też mam się zwrócić do PKS Trans-Pol Legnica. Rozumiem, że nie dość, że Urząd Miejski nie jest zainteresowany tym ile osób korzysta z tych przejazdów, to także to, czy rozkład jazdy realnie odpowiada potrzebom pasażerów jest zupełnie nie ważne? Z odpowiedzi w punkcie 2 zrozumiałem, że jednym z głównych powodów "Porozumienia" jest dowożenie młodzieży do szkół średnich w Legnicy. Czy wierzą Państwo, że młody człowiek pojedzie na 8:00 do szkoły autobusem o 6:45, aby być na 7:20 w Legnicy, czy wybierze bus o 7:15, aby dojechał na 7:40? Paradoksalnie mówi to osoba, która dojeżdża regularnie do Wrocławia korzystając z Dworca Kolejowego w Chojnowie, czy Legnicy. 

8. Dlaczego w proponowanym rozkładzie jazdy nie znajdują się kursy wieczorne z Legnicy i kursy późnowieczorne (po godz. 20:00) z/do Legnicy? Tutaj też mam się zwrócić do przewoźnika. Czy Gmina nie zdaje sobie sprawy, że mieszkańcy Złotoryi znajdują zatrudnienie w legnickiej podstrefie LSSE? Rozumiem, że poza 156 osobami zatrudnionymi w podstrefie złotoryjskiej nikt więcej nie pracuje na "strefie"? Może właśnie tego typu kursy trzeba dotować? Nie sztuką jest dotowanie kursów, gdzie konkurencja jeździ co 15 minut, ale kursów deficytowych, a potrzebnych mieszkańcom.

Nie podoba mi się postawa Urzędu Miejskiego w Złotoryi. Nie można krytykować PKS w Legnicy, bo jak każda spółka walczą o swój interes. Jednak druga strona też musi jak najlepiej walczyć o swoje. Na razie wygląda to tak (moim zdaniem), że Urząd Miejski w Złotoryi daje kasę na "lokalny transport zbiorowy" i reszta go nie interesuje.

Na koniec taka mała dygresja: Watchdogging to niewdzięczne hobby. Piszesz do JST i masz wrażenie, że denerwujesz ludzi tym, że patrzysz im na ręce. Mam jednak wrażenie, że niektórzy odbierają to jako szukanie czegoś nieprzyjemnego dla władzy... Jednak to błąd. Mi chodzi tylko o jedno: o tworzenie Społeczeństwa Obywatelskiego poprzez wiedzę Obywateli o tym co się dzieje dookoła... Jednak niektóre odpowiedzi sprawiają, że frustruję się ich treścią. A im więcej wiem, tym co raz poważniej zastanawiam się, czy ta władza spełnia w ogóle moje oczekiwania...

To pole jest wymagane
To pole jest wymagane
captcha To pole jest wymagane

Udowodnij ,że nie jesteś robotem, podaj wynik powyższego działania.