Wygrywa Naked Canvas
Pierwsza edycja Złotoryjskich Rytmów Młodych już za nami. Czy jako organizatorzy jesteśmy zadowoleni? I tak, i nie. Jednakże powody, z których mielibyśmy być nieukontentowani były całkowicie poza możliwościami do zaradzenia im w jakikolwiek sposób. Ciała dała, jeśli można by to tak nazwać, głównie pogoda.
W nocy przed finałem i do samego południa owego dnia niemiłosiernie padało. Choć większość przybyłych na występy trzech wytypowanych zespołów ludzi jest fanami Woodstocku, to niewielu z nich miało ochotę wówczas bawić się na nasiąkniętej do oporu deszczówką glebie. W rezultacie wierną kapelom publiczność widzieliśmy w ilości mało zadowalającej, a na dodatek dosyć statyczną. Gdyby odjąć jednak złe warunki atmosferyczne, to na prawdę nie mamy powodów do narzekania. Przejdę może więc do samych występów i ich oceny.
Pierwszy występ nie przyniósł większych nowości w stosunku do pierwszej części konkursu. Raperzy z RJGR podszlifowali swój wokalny warsztat i byli, zupełnie jak poprzednim razem, bardzo dobrzy. Nie zaprezentowali wiele nowego ale utrzymali bardzo wysoki poziom, znany z poprzedniego występu. Kolejny po nich performance 2naście Stóp Pod Ziemią nie był już tak fortunny. Ani w porównaniu do raperów, ani do ich własnego występu sprzed miesiąca. Zaproszony gościnnie przez nich czteroosobowy zespół był słabo zgrany, a i sami frontmani podnieśli sobie zbyt wysoką poprzeczkę. Cóż... zespół został wybrany przez fanów na facebooku, a ja jako jeden z jurorów przynajmniej z tego tłumaczyć się nie muszę. A co 2nascie Stóp mają na swoją obronę? Zdecydowanie wierną publikę, która bardzo mocno im dopisała. Może być to dla mnie kompletnie niezrozumiałe ale trzeba uszanować ten głos ludu. Nie odejmuję im samego serca do tworzenia muzyki i walki o wygraną ale przez ten niepotrzebny eksperyment wypadli po prostu bardzo słabo i miejmy nadzieję mają tego świadomość. Szczęśliwie kolejny band odpowiednio podniósł poziom. Naked Canvas zagrało świetnie. Miesiąc temu zauważyliśmy w nich ogromny potencjał, który tym razem, a był to ich drugi w historii występ, w pełni okazali. Widać było, iż grajac, wkładają w to całe serce i najzwyczajnie w świecie czują tą muzykę. Pod tym względem wcale z resztą nie ustępowali niezwykle zaangażowanym chłopakom z RJGR. Warsztatowo i aranżacyjnie jednak, zarówno wokalnie jak instrumentalnie, mieli nad nimi sporą przewagę. Lub inaczej, ponieważ ciężko porównywać jest tak skrajne gatunki muzyczne – w stosunku do raperów mieli z wielu względów, za sobą więcej pracy nad materiałem. Trudniejszym także wyzwaniem, porównawszy do odtwarzanych w tle podkładów, było zagranie kompozycji w sześcioosobowym składzie, na w całości żywych instrumentach. Szkoda jedynie, że pod sam koniec ich występ przerwało potężne urwanie chmury, które w trosce o sprzęt zmusiło akustyków do wyłączenia zasilania sceny.
Po krótkich obradach, skryci w namiocie, wraz z Leszkiem Kwietniem, Rafałem Zaczkowskim i Krzyśkiem Wojtasem jako czteroosobowe jury podjęliśmy decyzję. Pierwsze miejsce przypadło Naked Canvas, drugie RJGR, a trzecie 2nastu Stopom. Najwyższy na podium poziom gwarantuje nagranie dema w BigFire Studio u Mirka Malca w Jaworze, kolejny 300 zł i profesjonalną sesję zdjęciową, a ostatni 250 zł.
Mamy nadzieję, iż nagrody umotywują wykonawców do jeszcze większej pracy nad swoimi projektami i nie będzie to ostatni raz kiedy o nich usłyszymy. Taki, między innymi, przecież był zamysł całego przedsięwzięcia. ZRM miało uruchomić nasze młode, lokalne środowisko muzyczne. Wyciągnąć je z sal prób, dać możliwość pokazania się na profesjonalnej scenie i przez to jeszcze bardziej zmotywować do pracy. Myślę, że ci, którzy do finału nie przeszli także poczuli mocny impuls do działania i będą próbować swoich sił za rok. Przyłożymy starań, aby kolejna edycja była jeszcze lepsza. Mamy kilka ciekawych pomysłów, ale niech pozostaną one na razie tajemnicą. Do zobaczenia za rok!
mgr Mateusz Pasek