Złotoryja przyjmie nieczystości z Zagrodna
Choć mamy rok 2020, kanalizacja dla wielu mieszkańców powiatu złotoryjskiego nadal jest luksusem, którego nie mają i przez wiele lat jeszcze nie będą mieli. Wiele gospodarstw domowych korzysta z szamb lub przydomowych oczyszczalni ścieków, ale jak się okazuje, mogą mieć problem z tym, żeby całkowicie je opróżniać.
W Gminie Zagrodno tylko 28,8% mieszkańców ma możliwość korzystania z kanalizacji. Mieszkańcy mają szamba lub oczyszczalnie przydomowe. Okazuje się, że wywóz nieczystości z oczyszczalni stwarza problemy. Mimo, że osadów z oczyszczalni przydomowych nie trzeba usuwać co miesiąc (raczej raz na kilka miesięcy), to jednak jest to problem. Wynika on z tego, że faktyczna ilość zanieczyszczeń w osadach z oczyszczalni przydomowych jest kilkadziesiąt razy większa niż w ściekach z szamb przydomowych. Na posiedzeniu styczniowej komisji Rady Gminy Zagrodno, radny Jan Kotylak drążył temat:
Radny Jan Kotylak - Interesują mnie osady z oczyszczalni przydomowych. Chciałbym wiedzieć w jaki sposób można je legalnie wywieźć. Oczyszczalni jest trochę w gminie. Co roku dofinansowujemy nowe i wygląda na to, że nie ma co zrobić z osadami. Czy Złotoryja to odbiera?
Kierownik ZUK - Na razie oczyszczalnia ze Złotoryi odbiera je jako ścieki. Biorę z oczyszczalni osad dobieram ścieki z szamba, rozrzedzam i odprowadzam jako ścieki.
Radny Jan Kotylak - Czy jest jakakolwiek możliwość wywożenia osadu jako osadu? Po co brniemy w budowę oczyszczalni przydomowych, po co je dofinansowujemy, skoro nie ma co zrobić z produktem końcowym?
Kierownik ZUK - W trakcie jest podpisywanie umowy z RPK Złotoryja na zrzut odpadów ściekowych z oczyszczalni przydomowych. Złotoryja takie odpady odbiera, ale nie jest to jeszcze formalnie załatwione.
Zapytaliśmy prezesa RPK w Złotoryi, Pawła Macugę, czy może być problem z odbiorem osadów z oczyszczalni przydomowych, jako osadów a nie ścieków. Prezes stwierdził, że zlewnia odbierze wszystko, tylko trzeba zapłacić tyle, by pokryć zwiększone koszty oczyszczania osadów.