Alternatywa dla etatu
O etat coraz trudniej a szczególnie w Złotoryi. Stałe koszty działania firmy, nawet jednoosobowej, w dobie kryzysu są relatywnie wysokie. Alternatywą może być freelancing. Wolnym strzelcem, bo tak najczęściej nazywani są freelancerzy, może zostać każdy.
Freelancer jest pracownikiem nieetatowym. Nie ma szefa ani stałej pensji. I choć pracuje przez całą dobę, na wszystko znajduje czas. Już co piąty Polak jest freelancerem. Przede wszystkim liczy się wiedza i posiadane umiejętności. Ważne jest, aby taka osoba była specjalistą w dziedzinie usług, które świadczy, np. zajmowała się grafiką komputerową, usługami z branży marketingu, tłumaczeniem czy fotografowaniem.
Podejmując pracę podpisuje on zazwyczaj z zainteresowanym zleceniodawcą umowę cywilnoprawną, np. umowę o dzieło. Czas pracy freelancera nie jest w żaden sposób regulowany. W chwili zobowiązania się do wykonania zlecenia ustalony zostaje jedynie termin jego realizacji. Kontakt między obiema stronami nawiązywany jest zazwyczaj internetowo bądź telefonicznie, usługa wykonywana jest zdalnie.
Z Ogólnopolskiego Badania Freelancerów 2012, którego organizatorem jest InFakt.pl i serwis Freelancity.pl można odczytać portret wolnego strzelca. To na ogół mężczyzna (73%) w wieku 21-40 lat (87%) z wyższym wykształceniem (66%). Najwięcej wolnych strzelców działa w dużych miastach (63%), najchętniej pracują w swoich mieszkaniach (73%). Według statystyk największą motywacją do rozpoczęcia pracy na własny rachunek jest niezależność. Doceniło ją blisko 60 proc. freelancerów. Drugi powód to perspektywa wyższych zarobków (21,6%). Niemal co drugi freelancer zarabia ok 5 tys. miesięcznie, a co trzeci nawet ok 10 tys. zł.
Freelancerów będzie przybywać Pracodawcy redukują koszty ludzkie, oszczędzają na nadmiernym opodatkowaniu pracy. Pracownicy z kolei coraz mniej boją się ryzyka. Umowa o pracę przestała być wyznacznikiem stabilizacji. Złotoryja jest tak samo dobrym miejscem dla Freelancera jak Wrocław czy inne metropolie, a zdolnych złotoryjan nie brakuje.